Andrzej Duda zawetował ordynację do PE. Co zrobi PiS? Potrzeba aż 276 głosów
Prezydent nie zgodził się na proponowaną przez PiS ordynację wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Zawetowanie ustawy Andrzej Duda argumentował tym, że nowe przepisy dawałby szansę na wejście do europarlamentu tylko dwóm największym partiom. Bo do uzyskania mandatu europosła komitet wyborczy musiałby zdobyć nawet 16,5 procent głosów.
"Każda zmiana przed wyborami jest złym zjawiskiem"
Decyzja prezydenta nie była zaskoczeniem dla Łukasza Lipińskiego. - Każda zmiana ordynacji tuż przed wyborami jest złym zjawiskiem. Ponieważ oznacza to przykrawanie ordynacji wyborczej, która powinna być rzeczą niezmienną i znaną na długi czas przed wyborami, pod bieżące sondaże - stwierdził ekspert Polityki Insight.
O zawetowanie ordynacji do europarlamentu apelowały do prezydenta Kukiz'15, PSL, Prawica RP i Partia Razem.
Po zawetowaniu ordynacji jeden z liderów Razem - Adrian Zandberg zaapelował o poważną i wspólną rozmowę nad zmianą polskiego systemu wyborczego.
- Wiemy, że Prawo i Sprawiedliwość ma zakusy na ordynację wyborczą także do polskiego parlamentu. Warto o tym, w jaki sposób wygląda polskie prawo wyborcze, porozmawiać na serio. I to jest nasza propozycja do wszystkich partii demokratycznych, do wszystkich partii opozycji - mówił Zandberg.
- Dobrze, że zbójecka i złodziejska ordynacja do europarlamentu została zablokowana; prezydent nie dołączył do grupy rozbójników, która chciała ukraść Polakom wybory - tak decyzję prezydenta komentował, w rozmowie z PAP, prezes PSL - Władysław Kosiniak-Kamysz.
Żeby odrzucić prezydenckie weto potrzeba 3/5 głosów, czyli 276. Prawu i Sprawiedliwości trudno będzie zebrać tylu sojuszników. - Jest teraz możliwa reakcja PiS, że już jak zawetowałeś, to już nie ruszamy. Podobnie było z poprzednim wetem prezydenta - do tzw. ustawy degradacyjnej - przypominał Łukasz Lipiński.
Weto prezydenta. Czy będzie kolejne?
"Rzeczpospolita" informowała dzisiaj, że PiS będzie starać się zmienić również ordynację do polskiego parlamentu, zmniejszając okręgi wyborcze.
Łukasz Lipiński zwrócił uwagę, że prezydent w swoim wystąpieniu "w delikatny sposób zaznaczył, że jest sceptyczny wobec pomysłów zmian w ordynacji wyborczej do Sejmu".
- Tak przynajmniej można rozumieć poczynioną w wystąpieniu uwagę. Jest dużo za wcześnie, aby to zacząć na poważnie rozważać, ale gdzieś tam w pierwszym akcie zawisła strzelba z tyłu sceny - wyjaśniał publicysta "Polityki".
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
- Niesamowity park w Warszawie. Zgarnął prawie wszystkie nagrody
- "Usłyszałam, że wrócą po mnie i posadzą na butelkę". Uciekli do Polski z kraju "ludożercy"
- "PiS pójdzie po bandzie". Plan Kaczyńskiego na eurowybory
- Popularne osiedle w Warszawie bez gospodarza. Mieszkańcy wylądują na bruku?
- Spór o budowę kościoła. "Nikt z mieszkańcami nie rozmawiał"
- Julia Przyłębska zareagowała na słowa Hołowni. Jest specjalny list
- Lewicka pyta Zdrojewskiego: Czy to jest uczciwe? Tak tłumaczył się poseł PO
- Winnicę ogrzewa tysiąc świec. Tak wygląda walka z mrozem
- Pomoc USA dla Ukrainy. Jest podpis Bidena. "Nie pokłonimy się przed Putinem"
- Adam Bodnar w Sejmie o Pegasusie. "Konieczna jest reforma służb specjalnych"