Respektować sąd trzeba, ale tylko, jak nam pasuje? Rzecznik SN o stanowisku kancelarii prezydenta
Sąd Najwyższy, przypomnijmy, zadał Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej pięć pytań. Chodzi o 14 sędziów, którzy wedle ustaw wprowadzonych przez PiS powinni zostać przeniesieni w stan spoczynku, ponieważ ukończyli 65. rok życia. SN zawiesił też działanie ustawy, do czasu wydania orzeczenia przez TSUE.
Pytania, jak poinformował rzecznik SN w TOK FM, mają być wysłane dziś. SN zwrócił się do TSUE o wydanie orzeczenia w trybie przyśpieszonym, co oznacza, że rozpatrzenie sprawy zajmie około 7 miesięcy.
- Co się stanie, jeżeli strona rządowa nie będzie respektować zawieszenia stosowania ustawy przez SN? - pytała rzecznika SN Karolina Lewicka, gospodyni Poranka Radia TOK FM.
- To jest pytanie, co robić, kiedy premier czy minister nie realizują prawa - jak wiemy, może odpowiadać przed Trybunałem Stanu. Prezydent można odpowiadać w ogóle przed sądem karnym, bo niedopełnianie obowiązków, to jest coś, co jest objęte odpowiedzialnością karną. Jak się stanie w tym wypadku, tego nie wiem. To jest też taki nienadzwyczajny przykład dla obywateli i innych organów państwa; no bo oznacza, że pewne orzeczenia sądu można i należy respektować, ale jak się jakieś nie podoba, to niekoniecznie trzeba to robić - odpowiedział sędzia Michał Laskowski.
Kancelaria prezydenta Dudy uznała, że decyzja Sądu Najwyższego, "nie wywiera skutków prawnych wobec Prezydenta RP, ani jakiegokolwiek innego organu". Bo została podjęta "bez prawidłowej podstawy prawnej".
- Nie można dokonywać wyboru, że tych postanowień nie będziemy respektować, a te będziemy - podkreślił gość Poranka Radia TOK FM.
Czytaj też: "Prawa ręka" Julii Przyłębskiej szykuje się do SN. Siemoniak: To ktoś od brudnej roboty
Jak mówił sędzia Laskowski, wysłanie zapytań do TSUE, to dla SN "w pewnym sensie ostatnia deska ratunku". - Mamy ograniczony zestaw narzędzi, oręża do bronienia się. Wybieramy tylko te legalne, uzasadnione prawnie - mówił rzecznik Sądu Najwyższego.
- Byłemu rzecznikowi ministerstwa sprawiedliwości Sebastianowi Kalecie wydaje się, że to rokosz - cytowała Karolina Lewicka.
- Nie chciałbym polemizować z panem Kaletą. Może w tej sprawie niech wypowiadają się specjaliści od prawa europejskiego, konstytucyjnego. Mamy wielu naukowców, podręczniki - warto się z tym zapoznać; pewnych rzeczy wykładowcy uczą studentów prawa - skomentował sędzia Laskowski.
Sędzia Mariusz Muszyński kandyduje do SN
Na opublikowanej przez KRS liście kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego znalazł się m.in. sędzia dubler Mariusz Muszyński, pełniący obecnie funkcję wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego. Sędzia Muszyński to prawa ręka Julii Przyłębskiej.
- Nie znam motywacji pana Muszyńskiego. Może to jest jakaś metoda na odejście sędziów dublerów z TK? Może to jest sposób, żeby nie stawiać zarzutu, że w TK orzekają osoby, które są nieuprawnione do tego orzekania.
Czytaj też: KRS publikuje listę kandydatów do Sądu Najwyższego. Jest sędzia Muszyński, ale są i inne znane nazwiska
- A może zrobił porządek w TK, taki jaki podoba się PiS, i teraz będzie porządkować SN? - pytała prowadząca.
- Być może. Być może będzie pełnić funkcję I prezesa i wprowadzać porządek w SN. Nie wiem, to są spekulacje - podsumował sędzia Laskowski.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj!
- dlaczego SN akurat teraz zadał pytania TSUE;
- Nowy obowiązek dla kierowców. Prawo jazdy będzie musiał wymienić każdy
- "Wiosna zaskoczyła grzybiarzy". Sezon zaczął się szybciej niż zwykle
- Cieszmy się z niskich cen, bo tak szybko odchodzą. Wyjaśniamy, co "odchudzi" nasze portfele
- 20 tysięcy słoni dla Niemiec. Ekspert twierdzi, że to wykonalne
- Masowe ataki dronów na Rosję. Doszło do wybuchów i pożarów na terenie kraju
- Kto stoi za potężną eksplozją w Iraku? "To otwiera kolejny rozdział"
- Niemcy pokazują, jak zalegalizować "trawkę". "To początek rewolucji"
- Schron to nie wszystko. Jak przygotować się na zagrożenie? Niektóre rady mogą zaskoczyć
- Będzie podatek od aut spalinowych? Rząd zbliża się do kompromisu z Komisją Europejską
- "Wszyscy niedługo będziemy pracować w Amazonie". Ostro o polityce światowego giganta