Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która wprowadza kontrowersyjne zmiany w prawie o sądownictwie. Ułatwią one rządzącym wymianę sędziów Sądu Najwyższego, w tym Pierwszej Prezes Małgorzaty Gersdorf.
Zmiany autorstwa PiS skrócą tryb wskazywania prezydentowi kandydatów na Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, znoszą wymóg kworum w organach samorządu sędziowskiego, otwierają też możliwość szybszego powoływania sędziów.
Nowe prawo zostało uchwalone w błyskawicznym trybie. Jej przegłosowanie przez Sejm i Senat oraz podpisanie przez prezydenta zajęło w sumie niewiele ponad tydzień.
Wyścig z Trybunałem?
- Nie spodziewałem się, że to pójdzie tak błyskawicznie. Natomiast byłem przekonany, że pójdzie szybko. Komunikaty, które sprzedają ludzie, którzy okupują budynek po Krajowej Radzie Sądownictwa, że wybory sędziów do Izby Dyscyplinarnej i do Sądu Najwyższego będą we wrześniu, to oczywiście ściema. To wszystko wydarzy się w sierpniu - mówił dla tokfm.pl sędzia Igor Tuleya.
Jego zdaniem, rządzący mogą się “ścigać” z Trybunałem Sprawiedliwości UE. - Może się przestraszyli, że wyrok, który zapadł wczoraj, w postępowaniu zainicjowanym przez sąd irlandzki, jakoś zdopinguje Trybunał, żeby w postępowaniu zainicjonowanym z kolei przez Komisję Europejską zastosować jakieś środki zabezpieczające - domyśla się.
Chociaż ustawa jest już podpisania, zdaniem sędziego to jeszcze nie koniec walki o wolne sądy.
- Jestem przekonany, że środowiska sędziowskie nie odpuszczą i wierzę, że obywatele również będą walczyli o wartości konstytucyjne. Że sędziowie i wolni ludzie będą stali razem - przekonywał sędzia Tuleya.
To nie koniec protestów
Dodał, że wybiera się na dzisiejszy protest pod Pałacem Prezydenckim. Demonstrację na godzinę 21 zapowiedziała Akcja Demokracja.
Protesty przeciwko zmianom w sądownictwie odbywają się w polskich miastach od zeszłego tygodnia.
