MEN zapomniało o niepełnosprawnych przedszkolakach. Rodzice i terapeuci biją na alarm

REKLAMA
W nowej podstawie programowej dla przedszkoli, która ma obowiązywać od września, praktycznie nie ma mowy o dzieciach niepełnosprawnych - alarmują rodzice.
REKLAMA

Chodzi o to, że do tej pory był tam zapis o dostosowaniu podejścia nauczyciela do możliwości ucznia, w tym o tak zwanej komunikacji alternatywnej.- Wydawało mi się, że to już jest coś, nad czym w ogóle nie ma dyskusji. A teraz okazało się, że jest inaczej - mówi psycholog, Beata Poleszak z Przedszkola Specjalnego nr 11 w Lublinie.

REKLAMA

Elżbieta Dawidek, mama Krzysia z autyzmem jest nową podstawą zaskoczona. Jej 7-letni synek nie mówi, ale dzięki specjalnemu programowi "Mówik", który ma w swoim tablecie - może się porozumiewać. Może dać znać, że jest głodny, że chce pić czy chciałby, aby kupiono mu zabawkę. Mama obawia się, że teraz w przedszkolu nie będzie mógł dalej uczyć się komunikacji alternatywnej, bo takiego zapisu wprost - nie ma już w podstawie programowej.

List otwarty: „Nie można odcinać dzieciom szans na komunikację”

- Wszystkie niepełnosprawności tak naprawdę zniknęły z systemu – mówi pani Elżbieta. Jaki może być efekt? – Może to oznaczać, że wykluczona zostanie możliwość korzystania z „Mówika”.  Można powiedzieć, że nowa podstawa programowa, która wchodzi od września, wyklucza orzeczenie o kształceniu specjalnym aż do I klasy szkoły podstawowej – mówi pani Elżbieta.

W ogóle nie wyobraża sobie, by przedszkole miało ograniczyć Krzysiowi możliwość rozwoju. – Boję się tego, że dyrekcja rozłoży ręce i powie: „Myśmy nie dostali pieniędzy, aby dostosować pomoce, materiał, program i działanie do możliwości pani syna” – mówi nasza rozmówczyni.

Elżbieta Dawidek napisała list otwarty do rządzących, który zamieściła na Facebooku. „Drodzy Rządzący. Jako rodzic dziecka niepełnosprawnego uprzejmie proszę o interwencję w obronie swojego dziecka oraz innych dzieci niepełnosprawnych, które mówić nie potrafią bądź nie mogą. (…) Nie można odcinać dzieciom szansy na komunikację w życiu codziennym. To są ich fundamentalne prawa” – pisze mama Krzysia.

REKLAMA

Do tej pory był zapis o alternatywnych metodach komunikacji – teraz już nie

Psycholog Beata Poleszak wprowadza dzieciom metody alternatywnej komunikacji, czyli choćby komunikację za pomocą prostych gestów, specjalnych programów czy piktogramów (obrazków). – Według nas, terapeutów pracujących z dziećmi niepełnosprawnymi, w podstawie programowej jest bardzo duża zmiana na niekorzyść, dotycząca dzieci z dużymi problemami w porozumiewaniu się. Coś, co było w podstawie zapisane i było ważne, zostało wycięte, a my nie wiemy dlaczego tak się stało – mówi Poleszak.

Pani Beata ma duże doświadczenie w pracy z dziećmi, które potrzebują alternatywnej komunikacji. – Uważam, że już na etapie przedszkolnym należy wyposażyć dzieci w narzędzie, jakim jest komunikacja alternatywna i wspomagająca, ponieważ dzięki temu będziemy w stanie jako terapeuci rozwijać umiejętność porozumiewania się u takich dzieci. Będziemy w stanie obniżyć poziom frustracji wynikający z tego, że te dzieci nie są w stanie zakomunikować o swoich najbardziej podstawowych potrzebach, o tym, że są zamknięte w świecie bez słów. Dzięki komunikacji alternatywnej dziecko także na wyższych etapach edukacji będzie sobie lepiej radziło – mówi Poleszak.

Co nowa podstawa dla przedszkoli może oznaczać dla dzieci?

- My, jako świadomi terapeuci, na pewno z komunikacji alternatywnej nie zrezygnujemy, będziemy dalej to robić. Bo wiemy, że dziecko tego potrzebuje. Gorzej będzie w tych placówkach, w których terapeuci nie są świadomi, nie znają metod alternatywnej komunikacji lub będą uważali, że przedszkole to nie jest czas na wprowadzanie tych metod i że skoro nie ma tego w podstawie programowej do wychowania przedszkolnego, to nie muszą się tym zajmować – mówi Beata Poleszak. Jej zdaniem, dzieci na tym stracą. –  W nowej podstawie nie ma nawet zapisu o języku migowym, co mnie bardzo zdenerwowało – dodaje nasza rozmówczyni.

Odwiedziliśmy też Przedszkole z Oddziałami Integracyjnymi nr 12 w Lublinie. Wicedyrektor, Elżbieta Długopolska przyznaje, że zniknęły zapisy o alternatywnej komunikacji z podstawy programowej, która ma wejść od września. – Ale ta podstawa to dla mnie tylko pewna baza. Uważam, że będziemy realizować to, co do tej pory – mówi dyrektorka. Jej zdaniem, w jej przedszkolu dzieci niepełnosprawne dostaną to, czego potrzebują. – Wspieranie wielokierunkowej aktywności dziecka, tworzenie warunków na swobodny rozwój – to są te miejsca, w których komunikacja alternatywna może mieć zastosowanie, ma zastosowanie i powinna mieć, jeśli jest taka potrzeba. Nie wyobrażam sobie, żeby w przypadku, gdy jest to potrzebne zrezygnować z tej metody. Jest to metoda wspomagająca i dlatego ona będzie u nas realizowana – mówi dyr. Długopolska.

REKLAMA

W sprawie komunikacji alternatywnej interweniuje Rzecznik Praw Dziecka – zajmie się sprawą po liście wysłanym przez mamę Krzysia, panią Elżbietę. Już wystąpił do MEN o wyjaśnienia.

My też pytamy i czekamy na odpowiedź

Wysłaliśmy pytania w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej i czekamy na odpowiedź. Nasze pytania dotyczą braku zapisów dotyczących dzieci niepełnosprawnych w nowej podstawie programowej:

  1. z czego wynika brak tego zapisu, który jest w obecnej podstawie?
  2. co to oznacza dla dzieci?
  3. co powinny brać pod uwagę przedszkola, jeśli będą chciały dostosowywać zajęcia do niepełnosprawności dzieci, w sytuacji, gdy usłyszą np. od samorządowców, że komunikacji alternatywnej w podstawie przecież nie ma, więc samorząd nie ma na to pieniędzy?

A teraz zobacz WIDEO: "Grzeczni już byliśmy" - rodzice szykują wielki protest przed MEN

"Grzeczni już byliśmy" - rodzice szykują wielki protest przed MEN

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory