Dietl: To mit, że giełda jest jak kasyno. Ale żeby nie stracić, potrzebne są wiedza i intuicja
- Jak przekonać inwestorów, że warto inwestować na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie? - pytał Maciej Głogowski.
- Giełda daje jedyną możliwość korzystania ze wzrostu gospodarczego. Firma inwestując może w łatwy i bezpieczny sposób zyskiwać. Działać na giełdzie możemy bezpośrednio, albo korzystając z ekspertów - pośredników - tłumaczył prezes Dietl.
- Udział inwestorów indywidualnych jest jednak daleki od tego, co bywało kilkanaście lat temu - zauważył Maciej Głogowski.
Zdaniem Marka Dietla jest to przejaw naturalnego rozwój giełd. Tłumaczył, że obecnie na rynkach rozwiniętych więcej jest inwestorów, którzy powierzają swoje środki specjalistom od zarządzania aktywami.
Czytaj też: Wojtkowski: Przedsiębiorcy boją się inwestować, bo państwo wyszarpuje od nich podatki
- A co z powiedzeniem, że giełda jest jak kasyno? - pytał prowadzący.
- To nie jest loteria. Są inwestorzy, którzy powtarzalnie osiągają dobre wyniki dzięki wiedzy i intuicji - przekonywał Dietl.
Dodał, że w przypadku akcji oczywiście istnieje ryzyko utraty środków, zysk nie jest pewny w 100%. Mniejsze ryzyko jest natomiast przy obligacjach (choć zwrot jest ograniczony). Zauważył, że często zamożni inwestorzy mało lokują w obligacje, a przy niskich stopach procentowych warto się tym zainteresować.
Przypomniał też o zaletach dywersyfikowania ryzyka. Można stworzyć portfel inwestycyjny spółek, które się będą rozwijać i dzielić z nami dywidendą, a kurs ich akcji może wzrosnąć. - Na giełdzie jest oczywiście element losowy, kwestia szczęścia, ale temu szczęściu możemy mu pomóc. W kasynie tak nie jest - podsumował dr Dietl.
Ważny jest stopniowy wzrost
- Dlaczego więc spółki rezygnują z udziału w giełdzie? - dopytywał prowadzący.
- To trend ogólnoświatowy. Jeszcze 20 lat temu notowanych spółek na świecie było dwa razy więcej niż dzisiaj. Natomiast kapitalizacja spółek notowanych na giełdzie w relacji do PKB wzrosła o 80%. Spółki są po prostu większe. Więc pierwszym powodem opuszczania giełdy są fundusze typu Private equity - tłumaczył prezes.
Dodał, że giełda nie opustoszeje, bo tylko ona zapewni płynność, która pozwoli wyjść z inwestycji funduszom niepublicznym. Dlatego spodziewa się, że spółki, które opuściły giełdę, wrócą.
Maciej Głogowski poprosił Marka Dietla o prognozę, ile w 2018 roku będzie debiutów na giełdzie.
- Od konkretnej liczby ważniejszy jest dla mnie proces, następuje pewna komplementarność instytucji. 10 lat temu zaczął działać w kraju fundusz kapitałowy jako inwestor w fundusze venture capital, czyli rynku niepublicznego. z portfela krajowego funduszu kapitałowego myślę, że na koniec roku będziemy mieli 10 spółek, a fundusze dopiero zaczynają wychodzić ze swoich inwestycji. Dla mnie ważne jest, żeby giełda rozwijała się stopniowo przez wiele lat - mówił.
Dietl opowiedział też na temat strategii giełdy. - Zdecydowałem się na aktualizację bieżącej strategii, która powstała kilka lat temu. Jest bardzo dobra, wymagała tylko aktualizacji. Będzie się ona koncentrować na tworzeniu nowych produktów w istniejących biznesach i wejściu przez giełdę w nowe biznesy. Taka platforma, jak giełda, może być używana w wielu zastosowaniach. Może być obrót produktami rolnymi czy nośnikami energii - tłumaczył.
- "Usłyszałam, że wrócą po mnie i posadzą na butelkę". Uciekli do Polski z kraju "ludożercy"
- "Wyścig Dudy z Benny Hillem na miny". Żakowski: Widać tragiczną niedojrzałość
- Kuriozalne prawo. Nie lekarz, a sędzia decyduje, czy obciąć nogę
- Niesamowity park w Warszawie. Zgarnął prawie wszystkie nagrody
- Konsul zaskoczony zachowaniem Ukraińców. "Wszystkim nagle się kończą dokumenty?"
- Czołowy polityk PiS podsłuchiwany Pegasusem. "Dostał list"
- "Szczególnie bolesne". Wiceminister krytycznie o decyzji Dudy
- "Czy był pan trzeźwy?" "Pan jest świnią" [ 660. Lista Przebojów TOK FM]
- Zbierali się do pościgu, wylądowali w rowie. Kompromitacja policjantów
- Król telewizji wziął się za celebryckie konflikty z lat 60. O serialu "Feud"