- Nowy rząd jest prokapitalistyczny, czy raczej hamulcowy? - pytał w Poranku TOK FM Jan Wróbel.
- To jest ciągle ten sam rząd. PiSowi nie przyświecają wartości kapitalistyczne. Kierunek gospodarczy, który obrała ta partia jest raczej socjalny, etatystyczny, paternalistyczny. To jest dobrze odbierane przez wyborców, ale złe z punktu widzenia długofalowego interesu narodowego - ocenia Andrzej Mikosz - były minister skarbu.
- Może właśnie czegoś takiego jednak w Polsce brakowało? - dopytywał prowadzący audycję Jan Wróbel. Zdaniem Mikosza problemem był jednak równowagi między państwem a kapitałem.
- Naszej gospodarce brakuje polskich silnych, niezależnych od rządu banków. Tylko banki, które nie są własnością rządu mogą stanowić dobrego partnera do dyskusji dla premiera, bo są nie są poddanymi, tylko mają własną infrastrukturę intelektualną - mówił Mikosz.
Czytaj: Nie potrafimy nadążyć za PiS-em. I to jego siła. "Robią ruch do przodu, zanim to konieczne"
Czy w nowym premierze można upatrywać nadziei na pozytywne zmiany?
- Morawiecki nie ma własnego zaplecza, a przez to ograniczone możliwości sprawcze. Wszystko zależy od tego, na co pozwoli mu Jarosław Kaczyński, od którego premier jest uzależniony. On nie ma w partii pozycji Ziobry czy Gowina - tłumaczy Andrzej Mikosz. Dodaje jednak, że nowy premier jest skuteczny w micromanagemencie.
Do tej pory jego projekty nie wychodziły poza konsultacje międzyresortowe, teraz, o ile uda mu się osiągnąć consensus, to w wyniku jego działań "naprawdę coś powstanie".
Jakie nadzieje były minister skarbu wiąże z Morawieckim?
- W Polsce produkujemy innowacyjne rzeczy, ale ich nie wdrażamy - to dzieje się już za granicą. Liczę, że powstanie projekt wdrażania innowacji - mówił.
