PKW ostrzega: PiS zdestabilizuje wybory. "Tak, jakby przepisy układał mały Kazio"

- Nie możemy wykluczyć zaburzeń lub destabilizacji procesu wyborczego - tak Państwowo Komisja Wyborcza ocenia możliwe skutki proponowanych przez PiS zmian w Kodeksie wyborczym. Zastrzeżeń jest więcej.

Dwukadencyjność prezydentów, burmistrzów, wójtów i zastąpienie wyborów większościowych proporcjonalnymi w radach wszystkich szczebli - to jedne z najważniejszych założeń projektu zmian w Kodeksie wyborczym autorstwa PiS. 

O przedstawionym w zeszłym tygodniu projekcie zmian w Kodeksie wyborczym autorstwa PiS mówili na konferencji Przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński i szefa KBW Beata Tokaj.

- Nie możemy wykluczyć zaburzeń lub destabilizacji procesu wyborczego pod rządami projektowanych zmian w Kodeksie wyborczym - mówił Hermeliński. Stwierdził, że "zaniepokojenie komisji budzi rewolucja w strukturze organów wyborczych i brak apolityczności komisarzy wyborczych". - Komisarze, osoby bez doświadczenia, miałyby dzielić Polskę na okręgi wyborcze i obwody głosowania - stwierdził i przypomniał, że teraz robią to samorządy.

Hermeliński miał wręcz ocenić, że niektóre fragmenty projektu wyglądają "tak, jakby te przepisy układał mały Kazio" - podaje onet.pl.

System informatyczny pójdzie do kosza

Szef PKW ocenił, że wprowadzenie nowej procedury liczenia głosów spowolni ogłoszenie wyników wyborów samorządowych.

Z kolei Beata Tokaj oceniła, że możliwy koszt wyborów samorządowych po wprowadzeniu projektu to ponad pół miliarda złotych. Przypomniała, że 2014 było to 238 mln.- Obecny system informatyczny pójdzie do kosza, a KBW nie da gwarancji przygotowania nowego systemu na czas - powiedziała. 

PKW też czeka reforma

Zmiany, które mają zwiększyć przejrzystość prac wybranych już rad samorządowych, przedstawił na wspólnej konferencji prasowej poseł Marek Horała. Propozycje zakładają: obowiązek internetowej transmisji obrad rad wszystkich szczebli, rejestrację głosowań radnych, ustawowe umocowanie zapytań i interpelacji kierowanych do samorządowych organów władzy wykonawczej, coroczną debatę o stanie samorządu.

Prawa klubów opozycyjnych ma gwarantować prawo do włączenia przynajmniej jednego punktu do programu sesji oraz przyznanie radnym uprawnienia kontrolne wobec spółek komunalnych, a na poziomie sejmików wojewódzkich - przyznanie przewodnictwa w komisji rewizyjnej przedstawicielowi opozycji.

PiS chce zreformować tez samą PKW. Według przedstawionych propozycji spośród 9 nowych członków PKW, Sejm miałby wybrać siedmiu, z czego największe ugrupowanie parlamentarne - trzech. Zmiany miałyby wejść w życie po wyborach do Sejmu w 2019 roku. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.