Szydło przestanie być premierem? Zaremba: Z tego co wiem, to Kaczyński podjął już taką decyzję
Według Piotra Zaremby, który był gościem w godzinie publicystów w "Poranku Radia TOK FM", prezes PiS już podjął decyzje o zmianie na stanowisku premiera, choć to nie oznacza, że do jej ostatecznie nie zmieni.
- Głównym argumentem za tym, żeby Beata Szydło pozostała na swoim stanowisku jest fakt, który potwierdzają badania opinii publicznej, że Kaczyński - delikatnie mówiąc - nie jest tak popularny, jak obecna szefowa rządu, ma bardzo duży elektorat negatywny - przypomniał publicysta "DGP" i "Sieci Prawdy". Ale jak powiedział, sam pomysł ze zmianą na stanowisku premiera jest bardzo prosty do wytłumaczenia i dobrze świadczy o samym Jarosławie Kaczyńskim.
Kaczyński ma dość bycia mediatorem?
- On (Kaczyński) ma poczucie, że to nie działa tak, jak powinno. Ten wpływ na rzeczywistość istniej, czasami aż do przesady, bo prezes rozstrzyga bardzo drobne sprawy. Ale jednocześnie, jeśli się to dzieje poza kancelarią premierem, wydłuża proces decyzyjny, wprowadza chaos, ministrowie nie wiedzą, kto jest ich realnym szefem - podkreśla Piotr Zaremba.
Rządzi ten, kto ma realną władzę
Publicysta zwrócił uwagę, że prawie od samego początku rządów PiS istnieje "silne pęknięcie" pomiędzy Szydło, a wicepremierem Morawieckim, które delegitymizuje ich intencje wobec opinii publicznej. To zdaniem Zaremby, nie sprzyja rządzeniu i dlatego potrzeby jest silny lider, a nie mediator.
- Cześć mediów prawicowych krytykuje pomysł zastąpienia Szydło Kaczyńskim, mówi że zacznie się zjazd. Podstawowe pytanie, czy rząd pod kierownictwem Kaczyńskiego nie będzie mniej popularny, nie straci w sondażach? Ale moim zdaniem to bardzo uczciwe postawienie sprawy: rządzi ten, kto ma realną władzę - powtórzył Zaremba.
Kaczyński premierem, ale bez władzy absolutnej?
Gdyby nawet doszło do zmiany na stanowisku premiera, to zdaniem publicysty Kaczyński i tak "nie byłby stuprocentowym panem sytuacji, bo jednak wobec kilku ministrów zastosował inną taryfę".
- To przypadek Macierewicza, Szyszki, ale także Ziobry i Gowina jako koalicjantów. Kaczyński uznaje ich autonomię. Macierewicz ma własny elektorat, którego prezes się boi, czy przypadkiem nie odejdzie razem z nim (Macierewiczem). Za Szyszką stoi Radio Maryja i silne wpływy w pewnych grupach. I choć nie lubi myśliwych, godzi się z myśliwym na stanowisku ministra - zwrócił uwagę Piotr Zaremba.
- Przeszukanie u Ziobry to "Pegasus Plus". "Miało być lepiej, a nie jest"
- Tajemniczy wpis Tuska. O kim mówi premier? "Nie wiem, czy chcę się dzielić nazwiskami"
- Zamkną popularną atrakcję w Beskidach? "Wszyscy nas zbywają"
- "Tusk byłby fujarą". Sprawa Glapińskiego nie musi skończyć się przed Trybunałem Stanu
- Burza wokół Ewy Wrzosek i jej walki o TVP. "Na to pytanie nie chce odpowiedzieć"
- "Nasze podwórka zamienią się w getto". Na Muranowie protestują przeciwko budowie apartamentowca
- Japonia. Pięć osób nie żyje, ponad sto w szpitalu. Wszystko przez ten suplement
- Wybory w Poznaniu. Jaśkowiak wraca do gry. "Żadna kampania, tylko praca"
- Tabletka "dzień po" bez recepty? Andrzej Duda zdecydował
- Komisja do spraw Pegasusa nie daje rady? "Będziemy maglować delikwentów"