Dziennikarka zginęła w pobliżu swojego domu. Jak opisuje euobserver.com, wybuch rozerwał jej samochód i wyrzucił ciało na zewnątrz. Daphne Caruana Galizia była oceniana jako jedna z najbardziej wpływowych dziennikarek na Malcie. Poza pisaniem do gazet, prowadziła też bloga.
Galizia pisała m.in. o korupcji w rządzie, także w kontekście słynnego wycieku danych "Panama Papers". Euobserver.com zwraca uwagę, że ujawniona przez nią afera w rządzie Josepha Muscata doprowadziła do przyspieszonych wyborów w czerwcu. Te zostały jednak wygrane przez dotychczasową partię rządzącą, a Muscat pozostał premierem.
Kilkanaście dni temu dziennikarka miała zgłosić policji otrzymanie pogróżek. Politico.com podaje, że po wygranych przez partię Muscata wyborach, Galizia zaczęła obawiać się o swoje bezpieczeństwo.
Zabójstwa dziennikarzy w Europie zdarzają się w ostatnich dekadach niezwykle rzadko. Tragicznym wyjątkiem był atak terrorystyczny na redakcję "Charlie Hebdo", jednak po za nim od początku lat 90. w krajach UE zdarzały się pojedyncze - lub żadne - przypadki zamordowania dziennikarzy.
"Mroczny moment dla demokracji"
Sam premier Muscat potępił zabójstwo dziennikarki. - Każdy wie, że pani Galizia krytykowała mnie zarówno politycznie, jak i osobiście. Ale nikt nie może w żaden sposób usprawiedliwiać tego barbarzyńskiego czynu - stwierdził i zapewnił, że władza odnajdzie odpowiedzialnych za zabójstwo. Inni maltańscy politycy pisali o "mrocznym momencie dla demokracji" kraju.
Morderstwo potępili politycy europejscy, w tym szef Europarlamentu Antonio Tajani i wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans.
