"PiS chce zmuszać do rodzenia ofiary gwałtów i kazirodztwa", "A potem może jeszcze wezmą ślub"
Jak alarmuje Komitet Ratujmy Kobiety zakaz aborcji ze względu na nieodwracalnie upośledzenie płodu to dopiero początek. "W międzyczasie rząd przygotowuje pole pod kolejne zaostrzenie prawa aborcyjnego – tym razem politycy chcą zmuszać do rodzenia ofiary gwałtów (w tym pedofilii) i kazirodztwa" - piszą jego przedstawicielki w specjalnie wydanym komunikacje.
Z ujawnionych ostatnio dokumentów polskiego MSZ wynika, że Polska domaga się wykreślenia z międzynarodowych traktatów zapisów dotyczących aborcji. Chodzi m.in. o prawo do aborcji w przypadku ciąży z gwałtu i kazirodztwa. Rząd chce też usunięcia zakazu karania kobiet za dokonanie aborcji.
"A potem wezmą ślub"
- Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś odgórnie zmusił kobietę do urodzenia, a wcześniej noszenia przez dziewięć miesięcy ciąży pochodzącej z gwałtu. Rozumiem, że PiS liczy też, że w międzyczasie ofiara weźmie z gwałcicielem ślub (koniecznie w kościele) i stworzy idealną polską rodzinę. PiS funduje nam państwo totalitarne, wyznaniowe – mówi Agnieszka Grzybek z Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017”.
Od września trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem zakazującym aborcji z powodów eugenicznych. Autorzy projektu z Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej "Zatrzymaj aborcję”, chcą nowelizacji ustawy z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Ich projekt zakłada wykreślenie przepisu zezwalającego na zabicie dziecka z powodu podejrzenia jego niepełnosprawności lub choroby.
Poparcie dla zakazu aborcji ze względu choroby i wady wrodzone wyraził już jasno prezydent Andrzej Duda. - Jest nie do przyjęcia, że dziś w Polsce można te dzieci zabijać - deklarował w wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego". Swoje poparcie wyrazili też inni że czołowi politycy PiS, w tym Jarosław Kaczyński, szef klubu PiS Ryszard Terlecki oraz marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
"Kobiety stały się wrogiem nr 1"
- Coraz wyraźniej widać, że projekt „Zatrzymaj Aborcję” jest po prostu projektem PiS-u. Może i do Sejmu trafi pod szyldem inicjatywy obywatelskiej, ale to właśnie PiS do spółki z Kościołem i przy jego mocnym poparciu prowadzi wojnę przeciwko kobietom. Kobiety stały się w Polsce wrogiem publicznym nr 1. Przedkłada się interes religijnej ideologii nad życie i zdrowie kobiet – mówi Anna Karaszewska, wicepełnomocniczka Komitetu Ratujmy Kobiety 2017.
- To jest po prostu powrót PiS do pomysłów z zeszłego roku. Przecież idea karania kobiet nawet za nieumyślne przerwanie ciąży, chociażby w wyniku poronienia, znajdowała się w ubiegłorocznym projekcie Stop Aborcji - mówi Anna Karaszewska, wicepełnomocniczka Komitetu „Ratujmy Kobiety 2017”. - Wtedy spotkało się to z wielkimi protestami społecznymi. Mam nadzieję, że teraz będzie tak samo. Inaczej czeka nas już nie metaforyczne, ale jak najbardziej realne piekło kobiet – dodaje Karaszewska.
- Niesamowity park w Warszawie. Zgarnął prawie wszystkie nagrody
- "Usłyszałam, że wrócą po mnie i posadzą na butelkę". Uciekli do Polski z kraju "ludożercy"
- W Warszawie zawyją syreny. Konkretny apel do mieszkańców
- Spór o budowę kościoła. "Nikt z mieszkańcami nie rozmawiał"
- Lewicka pyta Zdrojewskiego: Czy to jest uczciwe? Tak tłumaczył się poseł PO
- Posypały się kary za nieszczepienie dzieci. Maksymalna kwota zwala z nóg
- Gawkowski oszukany. Minister kupił "bliźniaka" i stracił 100 tysięcy złotych
- "To jest g***o". Obajtek o pracy w Orlenie. "Wytrzymałem w tym piekle 6 lat"
- Próba sił w Łódzkiem. "PiS chce przekupić nowych radnych"
- Żołnierz GROM-u zaginął na Bałtyku. Trwają poszukiwania