Dziennikarz Wojciech Reszczyński mówił m.in., że zamachy powtarzają się coraz częściej, ale "odpowiedzialne za losy Europy lewackie, liberalne i masońskie elity nie są zainteresowane rozwiązaniem problemu". Według tej teorii, jak mówił, Europa ma być multikulturowa. - Mają zniknąć państwa narodowe i zniknąć ma chrześcijaństwo - powiedział.
Ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika "Idziemy", mówił o odklejeniu się elit zachodnich od społeczeństwa. - Nie przypadkiem zamach miał miejsce w Barcelonie, najbardziej kosmopolitycznym mieście hiszpańskim - powiedział.
Zastrzegł, że nie chce być posądzony o fobię. - Ale jednym z powodów ataków jest obrzydzenie niektórymi nurtami subkultury zachodniej, zwłaszcza rozwiązłości - kontynuował.
- Jeżeli mielibyśmy szukać najbardziej rozwiązłego miasta w Hiszpanii, to ja bym wskazywał na Barcelonę. To jest dodatkowe prowokowanie tych, którzy są radykalnymi muzułmanami - powiedział ks. Zieliński. - Ja nie twierdzę, że jak ktoś jest rozwiązły, to można go zabić - zastrzegł.
Z kolei satyryk Ryszard Makowski, znany z kabaretu OT.TO, mówił, że mamy do czynienia z "hybrydową wojną religijną". Mówił o "najeździe na Europę" oraz o tym, że zamachy są efektem tego, że ktoś prowadzi taką politykę.
Makowski przedstawił rozwiązanie, którym już wcześniej chwalił się na Twitterze: - Za każdego zabitego w ataku wydalać losowo tysiąc Arabów. To może by przyniosło efekty, bo sami by się pilnowali - powiedział.
- W przepowiedniach była III wojna światowa z islamem, ale nie myślałem, że ona będzie tak wyglądała, że oni po prostu przyjadą sobie tutaj pontonami i będą jeszcze goszczeni, np. w Niemczech - powiedział Makowski.
Satyryk pochwalił rząd Beaty Szydło, który nie wpuszcza do Polski "nachodźców".