Rząd PiS jednak nie chce reparacji od Niemiec? Opublikowano zaskakujące pismo MSZ

Eksperci MSZ sporządzili analizę prawną na temat reparacji wojennych. Stwierdzono w niej, że - choć indywidualnie ofiary mogą dochodzić swoich roszczeń - rząd uznał zrzeczenie się przez Polskę reparacji za obowiązujące.

O reparacjach wojennych mówił szef MON Antoni Macierewicz, poseł PiS Arkadiusz Mularczyk złożył nawet wniosek o przygotowanie ekspertyzy w tej sprawie. Odpowiednia narracja budowana jest też w mediach przychylnych rządowi.

Biuro Analiz Sejmowych ma stwierdzić, czy domaganie się odszkodowań jest możliwe i na jakich zasadach. Jednocześnie Polskie Radio podało, że dotarło do ekspertyz prawnych, z których wynika, że w stosunkach polsko-niemieckich nie istnieje żaden prawny zapis, aby polska strona zrzekła się reparacji od Niemiec.

MSZ podtrzymuje stanowisko poprzednich rządów

I choć decyzję o podniesieniu tego tematu podjął sam Jarosława Kaczyński, stanowisko to - jak zauważa "Gazeta Wyborcza - jest znacznie bardziej radykalne, niż stanowisko polskiego rządu, reprezentowanego przez wiceministra spraw zagranicznych Marka Magierowskiego, byłego rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy. 

Magierowski odpowiedział na zapytanie posła PiS Adama Ołdakowskiego w tej sprawie. Pismo Departamentu Prawno -Traktatowego MSZ jest wyczerpujące i analizuje ustalenia podejmowane przez polskie rządy od 1945 roku. Jednak już w pierwszym akapicie czytamy: "Nie mamy informacji, by oficjalne stanowisko Rządu RP wyrażone w uchwale z 2004 r. uległo zmianie". A w 2004 roku rząd Marka Belki uznał zrzeczenie się przez Polskę reparacji wojennych za obowiązujące. 

Rząd PRL zrzeka się z reparacji

Chodzi o oświadczenie z 1953 roku, w którym ZSRR zawarło umowę o zamknięciu kwestii reparacyjnych z NRD. "Umowa stwierdzała m.in., że NRD wywiązały się już w znacznym stopniu ze swoich zobowiązań finansowo-gospodarczych, a z uwagi na ekonomiczne uwarunkowania uznano za niecelowe wypłacanie dalszych świadczeń" - czytamy w piśmie MSZ.

Dzień później Rada Ministrów PRL w uchwale zrzekła się reparacji:

(...) dla uregulowania problemu niemieckiego i w uznaniu, iż Niemcy w znacznym stopniu uregulowały swe zobowiązania z tytułu odszkodowań wojennych, rząd polski zrzeka się z dniem 1 stycznia 1954 r. spłaty odszkodowań wojennych na rzecz Polski

W piśmie MSZ czytamy, że niezależnie od współczesnych ocen tego faktu "w przeważającej części polska doktryna skłania się ku stanowisku, że oświadczenie z 1953 r. stanowi wiążący jednostronny akt Państwa Polskiego - podmiotu prawa międzynarodowego", choć "niektórzy przedstawiciele polskiej doktryny podważają takie rozumowanie". 

Możliwość dochodzenia roszczeń indywidualnych

Autor zwraca uwagę, że w 2000 roku władze Polski i Niemiec podpisały Wspólne Oświadczenie, w którym przyjęto, że 10 mld marek przekazywanych przez niemiecki sektor publiczny i niemieckie firmy, to ostateczna kwota przeznaczona na wypłaty. Jednocześnie nie wyklucza to dochodzenia roszczeń indywidualnych. 

Przedstawione informacje pokazują, że sprawa pomocy finansowej dla obywateli polskich - ofiar zbrodni wojennych III Rzeszy była przedmiotem starań kolejnych polskich rządów. Pomimo tego, udało się objąć wypłatami jedynie część poszkodowanych osób. Obecnie z uwagi na Oświadczenie z 1953 r. oraz jego potwierdzenie przez Rząd RP w 2004 r. możliwość skutecznego wystąpienia z roszczeniami reparacyjnymi wymaga dalszych analiz. Na podstawie wspomnianego porozumienia polsko-niemieckiego z 1991 r. ówczesny Rząd RP zobowiązał się wobec Rządu RFN, że „nie będzie dochodził dalszych roszczeń obywateli polskich, które mogłyby wynikać w związku z prześladowaniem nazistowskim” (zastrzegając jednocześnie, że nie powinno to oznaczać ograniczenia praw obywateli do indywidualnego dochodzenia roszczeń).

Szef resortu spraw zagranicznych, w wypowiedziach medialnych stwierdzał, że decyzje z 1953 roku można by podważyć, bo PRL było państwem zależnym i "nie wiadomo, czego się zrzeczono". Jednocześnie Witold Waszczykowski ucinał temat, mówiąc, że "bardzo trudno będzie podjąć rozmowy z Niemcami mając taką opozycję we własnym kraju", a sprawa wymaga "potężnej dyskusji politycznej i ogromnego researchu prawnego". 

MSZ prostuje: To tylko opis stanu faktycznego

W komunikacie prasowym, który pojawił się krótko po publikacji artykułu, MSZ wyjaśnia, że stanowisko rządu RP z 2004 roku nie uległo zmianie, ponieważ od tamtego czasu "nie były podejmowane formalno-prawne decyzje w tym zakresie".

Sformułowanie to jest wyłącznie opisem istniejącego stanu faktycznego. Nieuprawnione jest więc wyciąganie z niego wniosku, że obecny rząd „podtrzymuje” stanowisko z 2004 r. bądź, że „nie popiera reparacji”

- czytamy w komunikacie. Resort dodaje, że obecnie instytucje państwowe "kompleksowo badają przedmiotową problematykę". 

"Pojawiają się, kiedy na horyzoncie jest rocznica Powstania". Wraca sprawa reparacji wojennych od Niemiec

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.