"Być może komuś zależy, bym nie wróciła". Paczuska o "dorobku" ''Wiadomości'' i swoim urlopie

Marzena Paczuska od tygodnia przebywa na urlopie. Nieoficjalnie mówi się, że szefowa "Wiadomości" nie wróci już na zajmowane stanowisko. Sama zainteresowana w wywiadzie dla serwisu wPolityce.pl stwierdza tajemniczo: Być może komuś zależy, bym nie wróciła.

Według nieoficjalnych informacji Marzena Paczuska została wysłana na dwutygodniowy urlop przymusowy. Jak już pisaliśmy, chodzi o "sprawdzenie, czy będzie opór przed ewentualnym odwołaniem" szefowej "Wiadomości" TVP.

Złośliwi powiedzą, że powodów do odwołania Paczuskiej z funkcji szefowej głównego programu informacyjnego Telewizji Polskiej jest całkiem sporo. Brak obiektywizmu, nierzetelność i to co najważniejsze dla telewizji - odpływ widzów do programów konkurencyjnych stacji.

Prawicowy portal wPolityce.pl, który przeprowadził wywiad Marzeną Paczuską, próbował dociec jakie są przyczyny "brutalnego i przedziwnego ataku" na szefową "Wiadomość". Że obóz liberalno-lewicowy, to wiadomo, ale że część osób wpływowych na prawicy, to już jest co najmniej dziwne.

Nieprawdziwy argument o spadku oglądalności "Wiadomości"?

Paczuska tłumaczy to "przesileniem wewnątrz obozu prawicowego po dwóch latach rządów". Zastrzega jednak, że dyskusja musi być na poziomie i na prawdziwe argumenty. A nieprawdziwy - jej zdaniem - jest ten, który mówi o dramatycznym spadku oglądalności "Wiadomości".

"Po pierwsze, taki komunikat wychodzi z tych ośrodków, także branżowych, które z definicji sprzyjają mediom lewicowo-liberalnym, głównie TVN. Po drugie, pomija się całościowy kontekst rynku mediów. Jeśli weźmiemy pod lupę ostatnie dwa lata, to nie ma programu, serialu, pasma, które nie straciłoby widzów. Takie są trendy cywilizacyjne, widzowie częściowo przenoszą się do internetu" - twierdzi Paczuska.

Nie da się zakłamać dorobku "Wiadomości"

A tak w ogóle to cena, którą "TVP, w tym „Wiadomości” płacą za to, że rozbiły monopol mediów III RP".

Mimo wielu wysiłków, czasem z zaskakujących stron, nie da się zakłamać dorobku "Wiadomości" pod moim kierownictwem. Kiedy obejmowałam ten program, zależało mi na stworzeniu nowej, prawdziwej, poważnej narracji. Chodziło o to, by dopuścić do głosu ludzi i środowiska, którzy przez osiem lat były marginalizowane, blokowane, by zacząć pokazywać także konserwatywny przekaż, który był wcześniej redukowany do oszołomstwa

- przekonuje szefowa "Wiadomości".

W wywiadzie pada też pytanie o urlop. Paczuska najpierw żartuje, że "nie ma takiego urlopu, z którego się nie wraca", a dalej już całkiem serio mówi:

Zawsze starałam się nie wchodzić w żadne polityczne gry i interesy, bo to nie służy "Wiadomościom", nie ma nic wspólnego z dziennikarstwem, z misją Telewizji Publicznej. (...) Być może komuś zależy, bym nie wróciła, bo jestem jednak zaporą przed czymś, w co "Wiadomości" nigdy nie powinny się zamienić. (...) Poza tym nie godzę się, by ktoś rozbił zespół, stworzony wielkim trudem, odważny, solidarny, codziennie bezpardonowo atakowany.
Więcej o:
Copyright © Agora SA