Przyszłość Szkocji nadal pod znakiem zapytania. Szefowa rządu odkłada referendum

Pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon poinformowała, że jej partia na razie odkłada plany w sprawie referendum niepodległościowego. Wcześniej szefowa rządu podkreślała, że jej państwu zależy na pozostaniu w Unii Europejskiej.

Nie wiadomo, kiedy odbędzie się ponowne referendum w Szkocji dotyczące odłączenia od Wielkiej Brytanii. Pierwsza minister Szkocji Nicola Sturgeon ogłosiła, że plany w tej sprawie zostaną przesunięte. Pierwotnie mówiła o konkretnym przedziale czasowym. Do głosowania miało dojść nawet jesienią przyszłego roku.

Dziś Nicola Sturgeon nie pozostawiła wątpliwości, że ciągle chce, by Szkocja była niepodległa, ale liderka SNP dodała, że do dyskusji nad referendum chce wrócić za rok. - Zamiast tego będziemy w dobrej wierze wpływać na negocjacje brexitowe w obronie szkockich interesów - zadeklarowała Sturgon.

Szkocja chce pozostać w Unii Europejskiej

Sturgeon podkreśliła dziś, że "gdy warunki Brexitu staną się jasne", powróci do parlamentu, by przedstawić stanowisko partii co do najlepszego kursu dla Szkocji, "w tym ram czasowych dla dania jej obywatelom wyboru jeśli chodzi o przyszłość ich kraju".

Szefowa szkockiego rządu tuż po referendum ws. Brexitu zapowiedziała, że  Szkocja "bezzwłocznie rozpocznie rozmowy o pozostaniu w Unii Europejskiej". Szkoci byli bowiem przeciwni opuszczeniu wspólnoty przez Wielką Brytanię - za pozostaniem w UE głosowało 62 proc. mieszkańców Szkocji.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.