Premier w orędziu ostro krytykuje Unię i informuje: Przygotowaliśmy "deklarację warszawską"

Beata Szydło wygłosiła orędzie, w którym przypomniała o ideach, które przyświecały założycielom Unii Europejskiej i oceniła, że dziś Wspólnota nie radzi sobie z problemami, które jej dotykają.

- Unia Europejska to jeden z najważniejszych projektów naszych czasów, to wielka idea, wzniosła wizja wspólnych celów i zadań, podjęcie wspólnej odpowiedzialności za los Europy. Fundamentem zjednoczenia naszego kontynentu była potrzeba zbudowania nowego ładu, pokoju i dobrobytu dla mieszkańców Europy - rozpoczęła premier Beata Szydło.

- Najpierw współpraca miała czysto ekonomiczny charakter, ale przez lata nowych wyzwań i potrzeb zrozumieliśmy, że potrzebujemy bliższych i mocniejszych więzi, także w innych obszarach. Unia Europejska czyli Wspólnota Europejskich Narodów, ma wielką wartość. Przez te 60 lat Unia Europejska zmieniała się, podejmowała różne decyzje, ewoluowała. Niestety nie zawsze były to słuszne kierunki - oceniła.

UE nie radzi sobie z problemami

Następnie premier przeszła do krytyki UE. - Od pewnego czasu widzimy, że wspólnota utknęła na mieliźnie. Zamiast iść do przodu, rozwijać się, rozmienia się na drobne. Z wielkim zaangażowaniem rozwiązuje problemy, które albo sama wygenerowała, albo których znaczenie jest ograniczone. Natomiast ciężko i ospale reaguje na prawdziwe zagrożenia i problemy. Brexit czy kryzys migracyjny to są punkty zwrotne dla wspólnoty. Niestety Unia Europejska nie radzi sobie z nimi odpowiednio. I właśnie dlatego szybko potrzebujemy odtworzenia niezwykłego europejskiego ducha, który legł u podstaw integracji - stwierdziła.

Premier mówiła o tym, że "tym, co ojcowie założyciele nam zostawili, było wskazanie, że są wspólne wartości i zasady, które łączą nas pomimo różnic". - Było to przekonanie, że tylko na fundamencie chrześcijańskiego, uniwersalnego przekonania można zbudować trwałe struktury Europy - dodała.

Spokój, dobrobyt i bezpieczeństwo

- Dziś, chwilę przed 60. rocznicą podpisania Traktatów Rzymskich, warto o tych wartościach mówić. Przypomnieć, że naszym europejskim zadaniem jest zawsze pochylić się nad człowiekiem, nad jego problemami i potrzebami, dbać o dobro wspólne, szanować różnice, które między nami są i pomimo tych, podążać za wspólnym celem. Budować pokój, spokój, dobrobyt i bezpieczeństwo - wyjaśniała.

- Podziały, egoizmy, tworzenie w samej wspólnocie różnych grup dominacji czy wpływu i patrzenie tylko przez wpływu ich partykularnych interesów, będą Wspólnotę podważać. Są tak samo szkodliwe jak brak poszanowania do narodowych różnic czy funkcjonowanie tylko w ramach przerośniętych biurokratycznych form, które dziś są uciążliwe dla skutecznego działania instytucji wspólnoty - oceniła Szydło. 

By nie było kolejnych "exitów"

- Szanowni Państwo, my, Polacy, upominaliśmy się o europejskie wartości, zanim powołano Unię Europejską. Zanim do tej instytucji na trwałe i formalnie przystąpiliśmy. To my, Polacy, przelewaliśmy krew za wolność naszą i waszą. To my broniliśmy Europy, chociaż ta Europa na jakiś czas nas opuściła. To Polacy pokazali co naprawdę znaczy "solidarność". Mamy swój nieoceniony wkład w europejską wspólnotę. I to warto dziś głośno i mocno powiedzieć. Polska potrzebuje dziś Europy tak samo mocno, jak Europa potrzebuje Polski. Dlatego musimy i chcemy dziś podjąć ten wysiłek, by tę Unię zmienić na lepsze. Musimy zrobić wszystko, by nie było żadnych następnych "exitów", by Unia znów stała się tym organizmem, który ma siłę przeciwstawić się kryzysom i współdziałać w imię wspólnych wyzwań.

Deklaracja warszawska

Premier poinformowała, że wraz z partnerami z Grupy Wyszehradzkiej rząd przygotował "deklarację warszawską" z propozycjami nowych zadań i działań. - Polska, wzmocniona tym wspólnym stanowiskiem, przedstawi na szczycie w Rzymie cztery główne cele: potwierdzenie niepodzielności Wspólnoty, integralności wspólnego rynku i zasad ekonomicznych, budowania bezpieczeństwa Europy w oparciu o struktury NATO i wzmocnienia roli parlamentów narodowych - wymieniła premier. 

- Chcemy, by Unia Europejska znów stała się projektem tak bardzo potrzebnym, a nie uwierającym czy przeszkadzającym. By słowa "równość", "jedność" i "wspólnota" nabrały nowego, mocnego charakteru. Chcemy by Unia, tak jak to było planowane, dawała nam, Europejczykom, bezpieczeństwo rozwój i dobrobyt. Taką Unię można zbudować tylko razem. Dziś mówienie "mniej" czy "więcej" Europy jest kontrskuteczne. Europa musi być dziś jedna, niepodzielna i musi być silna siłą wszystkich suwerennych państw narodowych, które ją współtworzą - tłumaczyła.

Powrót do europejskich korzeni

Szydło opowiedziała się przeciwko tworzeniu "sztucznych podziałów" i "różnych prędkościach". - My, państwa narodowe, musimy się wspierać i motywować, by iść wspólną prędkością we wspólnym kierunku. To może się udać, jeśli wrócimy do tych pięknych europejskich korzeni, które nas połączyły, do wspólnych zasad i wartości, do szacunku do naszych narodowych różnic, ale jednocześnie do zgody na to, że tylko razem jesteśmy zdolni rozwijać potencjał naszego kontynentu i stawiać skuteczny opór zagrożeniom czasów, w których żyjemy - mówiła. 

- Przed nami wyjątkowe spotkanie, jubileuszowy szczyt Unii Europejskiej we Włoszech, w 60. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskiej. Dały one Europie nową formułę do rozwoju. Dziś ponownie potrzebujemy takiego nowego, silnego impulsu do działania i naprawy tego, co źle działa. Silna, niepodzielna Europa suwerennych państw to wielka rzecz. Musimy podjąć ten wysiłek i to zadanie. Polska jest na nie gotowa - zadeklarowała Beata Szydło.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.