Cyrk na komisji kultury. Objawienia fatimskie, świadectwo posłanki i ostentacyjne wyjście

Wiktoria Beczek
Posłowie z komisji kultury przyjęli uchwałę w sprawie objawień fatimskich. Temat był nietypowy, więc i forma obrad była oryginalna - posłowie kłócili się, wygłaszali świadectwa, deklarowali swoją wiarę i mijali się z prawdą.

Sprawozdawcą projektu była Anna Sobecka, posłanka znana ze swojej religijności, od lat związana z Radiem Maryja. Podczas obrad komisji kultury i środków przekazu przekonywała, że "objawienia fatimskie są chyba najbardziej donośnym wydarzeniem z roku 1917", a od tego czasu na świecie "wiele się zmieniło, wiele się wydarzyło, jednak ciągle orędzia fatimskie stanowią jakby punkt odniesienia".

Co posłanka Sobecka wie o objawieniach fatimskich?

Sobecka popełniła w swoim wywodzie kilka błędów. Mówiła m.in. o tym, że jedna z części orędzia fatimskiego dotyczy "papieża pochodzącego z Polski". - Doniosłość tego wydarzenia dotyczy w sposób szczególny Polaków (...). Bowiem Matka Boża trójcy pastuszków objawiła zamach na ojca świętego, który miał miejsce właśnie w dniu objawień fatimskich, 13 maja - mówiła posłanka. Jedna z tajemnic fatimskich istotnie miała dotyczyć zabójstwa papieża, ale Lucia dos Santos, jedyna z trójki pastuszków, która dożyła dorosłości, w swoich zapiskach nie zawarła na nic, co mogłoby wskazywać, że objawiła jej się narodowość papieża.

Posłanka stwierdziła również, że objawienie fatimskie jest "jedynym objawieniem uznanym przez kościół". To oczywiście nieprawda. Samych chociażby objawień maryjnych jest znacznie więcej, w tym jedno w Polsce, w Gietrzwałdzie.

Sobecka mówiła też, że w związku ze sprawdzaniem "pod względem psychicznych, psychiatrycznym, moralnym" słów trojga pastuszków, które doznały objawienia, dzieci "przechodziły swoistą gehennę, a trwało to całe lata, dopóki kościół uznał objawienia fatimskie za prawdziwe". Kościół natomiast potwierdził wiarygodność wizji w 1930 roku, kiedy to dwójka dzieci nie żyła już od dekady - zmarły kolejno w 1919 i 1920 roku w związku z pandemią grypy hiszpańskiej.

Usankcjonowanie cudu uchwałą

Po zaprezentowaniu projektu, komisja przeszła do dyskusji. - Nie wiem, czy państwo zdają sobie sprawę, że ten projekt dotyczy tylko religii, a nie państwa? To jest jakieś usankcjonowanie cudu uchwałą. Prawdy religii katolickiej nie są wpisane do konstytucji z tego co wiem i Sejm nie może ich przywołać uchwałą - oburzał się poseł Liroy-Marzec.

Podobnego zdania była wicemarszałek Kidawa-Błońska. - Takie rozmowy powinny się toczyć w kościołach, na lekcjach religii, ale chyba nie w parlamencie. Chciałabym przypomnieć, co powiedział papież Franciszek - że powinniśmy pamiętać o rozdziale Kościoła od państwa, a to tak zamydla te granice - dodała i wyjaśniła, że jej zdaniem takie działania "mogłyby nawet ośmieszyć rocznicę tego objawienia". 

Poseł Wojciech Król odniósł się do treści i uzasadnienia uchwały. - Chodzi mi o zdanie, które pojawia się w uzasadnieniu: "mając na względzie obecną sytuację geopolityczną Polski, przesłanie fatimskie nabiera dla naszej ojczyzny szczególnego znaczenia". Mam pytanie - jakiego szczególnego znaczenia i ze względu na jaką sytuację geopolityczną? - zwracał się do wnioskodawcy. Wątek ucięła przewodnicząca komisji Elżbieta Kruk. - To trzeba się zapoznać z objawieniem - powiedziała. 

Jarosław Kaczyński miał rację

Michał Kamiński na początku zastrzegł, że nie kwestionuje intencji autorów uchwały i uważa, że do uczuć religijnych należy odnosić się z szacunkiem.  - To, co za chwilę powiem, nie jest ironią ani próbą zagrywki politycznej. Przyznaję, że bywały takie momenty w historii, kiedy Jarosław Kaczyński miał rację, a ja tej racji nie miałem. Z całą pewnością było tak wtedy, kiedy na początku lat 90. mówił, że najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski wiedzie przed ZChN. Mówił o tym, że nawet jeżeli w najszczerszych intencjach zbyt mocno będziemy przesalać tematykę religijną w życiu społecznym, to w tym momencie nastąpi reakcja odrzucenia całej tematyki - mówił.

- Tym, co robicie, szkodzicie Kościołowi, szkodzicie religii i szkodzicie temu, żeby chrześcijaństwo było tym, co Polaków łączy, a nie Polaków dzieli - oburzał się poseł. - Mój mandat nie jest mandatem od objawień. Nie jesteśmy konferencją biskupów. Nie jesteśmy gremium teologów, ale posłami, którzy mają się trochę innymi sprawami zajmować - dodał.

Świadectwo posłanki Bubuli

- Mam nie tylko prawo, ale i obowiązek złożyć tu pewne świadectwo. Pewnie część z państwa nie zdaje sobie z tego sprawy, że objawienia fatimskie w dziejach Polski po roku 1945, a może nawet po 1939 odegrały ogromną rolę w budowaniu tej tożsamości narodowej, która polegała na nadziei na przezwyciężenie totalitaryzmu - zaczęła Barbara Bubula. 

Posłanka opowiedziała następnie o nabożeństwach fatimskich, które odbywały się w Nowej Hucie i gromadziły "od kilkudziesięciu do stu kilkudziesięciu tysięcy ludzi". - Jednym z elementów objawień fatimskich było to, że cały straszny wieku XX może zostać przy pomocy ożywienia religijnego ludzi przezwyciężony w zakresie nawrócenia się ateistycznej Rosji, obalenia komunizmu i przezwyciężenia innego totalitaryzmu hitlerowskiego, który w Polsce również odcisnął swoje piętno - wyjaśniła. Zdaniem Bubuli modlitwa "zrealizowała się w sposób konkretny tym, że Polska odzyskała niepodległość".

- Gromadzenie się ludzi również miało swoje krwawe żniwo. Bogdan Włosik, mój kolega ze szkoły podstawowej, został zabity 13 października w trakcie nabożeństwa fatimskiego. Władze komunistyczne odczytywały te zgromadzenia jako manifestacje o charakterze niebezpiecznym dla tej władzy. Został zabity przed kościołem przez SB-ka, który się przestraszył i w pewnym momencie wyciągnął pistolet i zastrzelił 20-letniego chłopaka - opisywała. To jednak niezgodne z tym, o czym informuje IPN. Instytut podaje, że Włosik został zastrzelony podczas "demonstracji w miesięcznicę wprowadzenia stanu wojennego" 13 października 1982 roku.

Objawienia fatimskie jak Fryderyk Chopin

Po świadectwie Bubuli atmosfera zrobiła się nerwowa. - Dziękuję pani poseł za to świadectwo. Ja ciągle się dziwie, że przeciętny poseł ma problem ze zrozumienia tego, co rozumie przeciętny Polak - oświadczyła przewodnicząca Kruk. Oburzony Michał Kamiński wstał i zakładając płaszcz odpowiedział: Ja tylko powiem pani tak - pani nie jest w stanie mnie obrazić.

Gdy emocje opadły, poseł Andrzej Sośnierz tłumaczył, że uchwała nie dotyczy uznania, a uczczenia objawień. - Ktoś inny uznawał, że Fryderyk Chopin był wielkim kompozytorem i Sejm to czci, ktoś inny uznawał, że Adam Mickiewicz był wielkim pisarzem i Sejm to czci. Sejm nie jest od tego, żeby uchwalał, że wielkim jest Chopin, Mickiewicz i również nie jest do tego, żeby uznawał, że objawienia fatimskie były znaczące. Ale objawienia fatimskie miały wielkie znaczenie, dla niewierzących też. Bo to wpłynęło na to, co działo się w Europie w jakimś stopniu - mówił poseł. 

- Nie czuję się tak kompetentna jak państwo, ale nie przyszło mi do głowy starając się o mandat posła, że jeszcze takie powinnam mieć kompetencje - skomentowała całą sytuację posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska. Z kolei poseł Grzegorz Furgo zwrócił się do wnioskodawców z pytaniem: Jeżeli w takim tempie będziemy produkować uchwały dotyczące Kościoła, to zadaję sobie pytanie, czy Episkopat będzie potrzebny?

Poseł jako wzór dla ludzi, młodzieży i dzieci

Na koniec głos jeszcze raz zabrała posłanka Sobecka. - Państwo oczywiście mają prawo do odrębnego zdania na ten temat, natomiast ja swojego katolicyzmu nie zostawiam za drzwiami Sejmu, tylko jestem katolikiem i prywatnie, i w pracy, i w kościele, i wszędzie - oburzała się. - A poza tym to moim zdaniem orędzia fatimskie są nadal stałym punktem odniesienia i wezwaniem do życia ewangelią, a ona jest jak najbardziej służy człowiekowi, moralności i dobru człowieka, i te wyznania w Fatimie na pewno wywierają pozytywny wpływ na przyszłość ludzkości - poinformowała Sobecka.

- Posłowie komisji powinni pamiętać o tym, że ustawa o radiofonii i telewizji mówi o tym, że media powinny respektować chrześcijański system wartości. Praca w Sejmie ciągle jest nadawana w mediach. My powinniśmy być wzorcami dla ludzi, dla młodzieży- podsumowała.

Za uchwałą opowiedziało się 10 członków komisji, 7 osób było przeciw, a jedna się wstrzymała. 

 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.