"Mówmy o udomowieniu mediów. Słowo 'repolonizacja' wypaczono"

REKLAMA
- Polskie media muszą być wspierane, bez względy na poglądy jakie mają. Polskie media mówię, gdzie są polscy właściciele - mówiła w TOK FM Elżbieta Kruk. Posłance PiS nie udało się przekonać Jana Wróbla. - Wpływ niemieckich właścicieli na polskie media jest homeopatyczny- ocenił.
REKLAMA

Prace nad ustawą o repolonizacji mediów prowadzone są w ministerstwie kultury. Elżbieta Kruk z Rady Mediów Narodowych mówiła w TOK FM, że lepiej mówić - zamiast o repolonizacji - "o dekoncentracji, udomowieniu mediów".

REKLAMA

- Bo słowo 'repolonizacja' jest dziś źle rozumiane. Zostało wypaczono w debacie publicznej - argumentowała posłanka PiS.

Wątpliwości posłanki Kruk dotyczą tylko słownictwa, bo co do meritum - sprawa jest jasna.

- Na polskim rynkach medialnych dominuje kapitał zagraniczny, głównie niemiecki. Na rynku prasowym prawie 80 proc. to kapitał zagraniczny. Podobna sytuacja jest w całych tzw. demoludach. A dlaczego tak nie jest w Niemczech? Jak tam na chwilę amerykanie kupili "Berliner Zeitung", to zaraz wszystkie środowiska w krzyk i nowi właściciele musieli się wycofać - mówiła Elżbieta Kruk w "Poranku Radia TOK FM".

"Wpływ homeopatyczny"

Na poparcie swojej tezy posłanka PiS z Rady Mediów Narodowych wymieniła zmianę na stanowisku szefa "Faktu", do której miał doprowadzić przed laty Paweł Graś i list szefa  Ringier Axel Springer Media Marka Dekana.

REKLAMA

- W tym liście zostaliśmy pouczeni. Nie pierwszy raz.Przesłanek jest dość dużo, że Niemcy wykorzystują media do realizacji swojej polityki. Tamte - niemieckie - media się z tym godzą; spotykają się z rządem, uzgadniają co jest priorytetem - stwierdziła Kruk.

Argumenty posłanki nie przekonały gospodarza "Poranka Radia TOK FM". - Na razie wpływ niemieckich właścicieli na polskie media jest homeopatyczny. Trzeba mieć taką lupę, jak pani ma, żeby to dostrzec. Obyśmy nie zobaczyli mediów w tych rękach narodowych, ja się tej zmiany boję. Bo media w Polsce są lepsze od wielu innych dziedzin życia. Akurat tu bym nie reperował - mówił Jan Wróbel.

"Nie potrafię dostrzec"

Jak stwierdził,nie jest w stanie dostrzec, by "polskie media realizowały nieswoją politykę".

- Czego by nie mówić o kolegach z redakcji "Newsweeka", oni gorliwie służą prawdzie w którą wierzą, a nie taką którą dostają od właściciela.Lepiej się czuję w kraju, w którym media są zaangażowane po różnych stronach niż w takim, w którym będą harmonizowane przez obóz Prawa i Sprawiedliwości - powiedział gospodarz "Poranka Radia TOK FM". I pytał, kto będzie typował polskie podmioty, które staną się właścicielami mediów zrepolonizowanych.

REKLAMA

- Nie chodzi o typowanie. To musi być proces. Polskie media muszą być wspierane, bez względu na to jakie reprezentują poglądy. Polskie, polskie mówię, gdzie są polscy właściciele. Tego dotyczą zapisy, nad którymi trwają prace w ministerstwie. Są ruchy np. na rynku bankowym.  Zachęcajmy polskie podmioty do zakupu mediów - zachęcała posłanka Kruk.

Wróbel: Wpływ właścicieli niemieckich jest homeopatyczny

Członkini Rady Mediów Narodowych mówić o "ruchach na rynku bankowym" myślała zapewne o zmianie właściciela banku Pekao SA. Przypomnijmy, że pakiet akcji od włoskiego  UniCredit odkupiło konsorcjum PZU i Polski Fundusz Rozwoju.

Warto więc przypomnieć spekulacje medialne, dotyczące planów inwestycyjnych państwowego banku PKO BP, który rozważa zakup niemieckiego koncernu Polska Press. To właściciel większości regionalnych dzienników w Polsce.

Wiceszefem PKO BP, który ma pilotować prace nad realizacją planu, jest Maks Kraczkowski - długoletni działacz i poseł PiS.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory