Zdarzenie miało miejsce podczas niedzielnej mszy dla dzieci w kościele NMP Matki Miłosierdzia w Oleśnicy. Podczas kazania ksiądz miał poprosić o wyprowadzenie jednego z maluchów, ponieważ przeszkadzał mu jego płacz - relacjonuje "Gazeta Wrocławska".
Po tym apelu duchownego z kościoła wyszło kilkoro rodziców. - Nie było to wprost powiedziane do konkretnej osoby, więc sporo innych zgromadzonych, których dzieci hałasowały, poczuło się zmieszanych - mówi w rozmowie z "Wrocławską" jedna z parafianek.
Proboszcz parafii przyznaje, że do takiej sytuacji doszło, jednak tłumaczy, że chodziło tylko o konkretne dziecko, które biegało po kościele, a zwrócenie uwagi było grzeczną prośbą, a nie "wybuchem złości".