Duda: "Notariusz dobrej zmiany" nie jest określeniem, które mnie obraża"

Andrzej Duda nie uważa, że jest "strażnikiem żyrandola", a w byciu "notariuszem dobrej zmiany"... nie widzi problemu - zdradził w rozmowie w radiu RMF FM.

W rozmowie na antenie RMF FM prezydent Duda odpierał zarzuty, że jest mało aktywny w polityce i stał się "strażnikiem żyrandola", jakim miał być jego poprzednik. Bronił też tego, że podpisuje niemal wszystkie ustawy.

- Wykonuję taką rolę, jaka jest w moim przekonaniu rola prezydenta. Prezydent powinien stać po środku konfliktów politycznych i nie włączać się w nie w sposób wyrazisty - powiedział o komentarzach, że nie angażuje się dostatecznie w spory potyliczne.

- Opozycja mówiła, że jestem "prezydentem jednej partii" jeszcze zanim zostałem prezydentem. To jest retoryka jeszcze z kampanii wyborczej - mówił Andrzej Duda zapytany o zarzuty opozycji, że staje po jednej ze stron konfliktu politycznego. Przypomniał też o tym, że zapraszał polityków wszystkich opcji ws. kryzysu sejmowego. 

Prezydent nie widział też problemu w kwestii podpisywania kontrowersyjnych ustaw. - "Notariusz dobrej zmiany" nie jest określeniem, które mnie obraża - stwierdził Duda.

- Generalnie jestem zadowolony z tego, co robi rząd PiS. Proszę posłuchać, co mówią wyborcy: to jest pierwszy rząd, który realizuje swoje obietnice - wyjaśnił.

Czy prezydent obawia się Trybunału Stanu?

Na uwagę, że o bycie "notariuszem" oskarżał Bronisława Komorowskiego, Duda odparł, że były prezydent podpisywał np. podwyższenie wieku emerytalnego "wbrew wszystkim związkom zawodowym i całemu społeczeństwu". 

Duda odniósł się też do postulatów niektórych polityków opozycji, by postawić go przed Trybunałem Stanu. - No to by oznaczało, że dotychczasowi prezydenci by nie wychodzili z Trybunału Stanu, bo każdy podpisał kilkaset ustaw, z których część została uznana za niekonstytucyjne - odparł Duda. - W polityce nie boję się niczego - dodał. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.