Choć senatorowie mogą nie zdążyć złożyć projektu na najbliższym posiedzeniu Sejmu w przyszłym tygodniu, znane są już pewne szczegóły - podaje Polsat News. Ustawa autorstwa senatorów PiS będzie zezwalać na przerwanie ciąży, gdy jest ona wynikiem przestępstwa lub gdy zagrożone jest życie matki. O projekcie poinformował marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Wg Polsatu polecenie przygotowania ustawy wydał Jarosław Kaczyński.
Dowiedz się więcej:
Jak polskie prawo reguluje obecnie kwestię aborcji?
Obecnie aborcji można dokonywać legalnie, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Aborcji można dokonać także wtedy, gdy ciąża powstała w wyniku gwałtu bądź innego czynu zabronionego.
Jakie założenia znajdują się w projekcie zakazującym aborcji?
Projekt ustawy antyaborcyjnej przygotował komitet "Stop aborcji". Dokument trafił do Sejmu 5 lipca; podpisało go ponad 450 tys. osób. Projekt zakłada, że za spowodowanie śmierci dziecka poczętego grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, mogą grozić mu 3 lata więzienia. Jeśli to matka działała nieumyślnie, nie poniesie konsekwencji. Kary uniknie też lekarz w sytuacji, gdy śmierć dziecka jest następstwem ratowania życia matki. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Co o projekcie mówią jego przeciwnicy?
Projekt skrytykowała m.in. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Przedstawiciele organizacji stwierdzili, że celem projektu "jest doprowadzenie do całkowitego zakazu przerywania ciąży oraz obniżenie standardu prawnego dostępu do edukacji seksualnej". Federacja przekonuje, że nawet w przypadku samoistnego poronienia kobieta byłaby narażona na działania w ramach procedury karnej.