"Posprzątane. Trzeba szufelkę znaleźć, by wynieść resztki" - Lewicka bezlitośnie o Nowoczesnej

REKLAMA
- Projekt, który prezentowała Barbara Nowacka, dawał szanse na to, że moglibyśmy dać kobietom jakąś przestrzeń do życia. Nie mogę się zgodzić na to, że takie projekty są utrącane głosami czy zaniechaniem posłanek i posłów Nowoczesnej - mówi Krzysztof Mieszkowski, który zawiesił członkostwo w partii.
REKLAMA

Mieszkowski nie jest osamotniony. Razem z nim, na miesiąc, członkostwo w Nowoczesnej zawiesiły posłanki Joanna Scheuring-Wielgus i Joanna Schmidt.

REKLAMA

- Dajmy prawo kobietom do tego, żeby mogły w Polsce normalnie żyć. Żeby miały prawo do siebie. Jak wiadomo, prawa kobiet są w Polsce łamane. To coś nieprawdopodobnego, że my będąc członkiem UE i wiedząc, jakie przepisy dotyczące aborcji obowiązują w innych krajach, idziemy w druga stronę. Nie ma mojej zgody na taką konserwatywną teokrację - deklarował w TOK FM, w rozmowie z Karoliną Lewicką.

Nie była to łatwa rozmowa. Dziennikarka zaczęła od mocnej diagnozy. - Nie wiem, czy to był dobry dzień dla opozycji. Tak po gospodarsku można by tak powiedzieć, patrząc na Nowoczesną, że posprzątane. Trzeba by jeszcze tylko szufelkę znaleźć, żeby te resztki pozamiatać, wynieść.

- Bardzo pani to błyskotliwej formułuje, ale nieprawdziwe. Przed nami bardzo ważny czas i będziemy walczyć o taką Nowoczesną, do której startowałem, którą była formacją otwartą - odpowiedział poseł Krzysztof Mieszkowski.

Kto zawinił?

Bilans nocnego głosowania, nad obywatelskim projektem liberalizującym przepisy antyaborcyjne, nie wypada dla Nowoczesnej korzystnie. Bo to właśnie przez zachowanie posłów tego ugrupowania oraz Platformy Obywatelskiej, projekt nie trafił do dalszych prac w komisji.

REKLAMA

Jedna osoba wstrzymała się od głosowania, a 10 posłów w ogóle nie zagłosowało. Jak wyliczyła Karolina Lewicka,. to 40 proc. klubu parlamentarnego Nowoczesnej. Mieszkowski próbował tłumaczyć, że np. wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak jest nieobecna podczas całego obecnego posiedzenia.

Ale szybko przyznał, że postawa wielu jego koleżanek i kolegów z Nowoczesnej, to dla niego zaskoczenie. - Że tych osób jest znacznie więcej, niż tych którzy deklarowali swoją konserwatywną perspektywę. Powinniśmy wrócić do  liberalno-lewicowego - jak mówi Joanna Scheuring-Wielgus - myślenia o naszej rzeczywistości. Ja ma poglądy liberalno-lewicowe i nie wyobrażałem sobie sytuacji, żeby ten obywatelki nie może zostać skierowany do komisji - mówił poseł Krzysztof Mieszkowski.

- Czy zawiodła przewodnicząca Katarzyna Lubnauer czy nowa szefowa klubu parlamentarnego Kamila Gasiuk-Pihowicz? - dopytywała Karolina Lewicka.

- Myślę, że nie można tego w takich kategoriach utrzymywać - odpowiedział poseł. I przekonywał, że nie jest zwolennikiem  dyscyplinowania posłów.

REKLAMA

- Czyli w sumie jest pan zadowolony, że każdy zagłosował wedle uznania? - pytała dziennikarka.

- Nie jestem z wyniku zadowolony. Ta jakość demokracji mnie nie zadowala - stwierdził polityk. I zapowiedział, że posłowie opozycji - podobnie jak on rozczarowani - będą próbowali zgłosić ponownie projekt komitetu Ratujmy Kobiety. Tym razem jako projekt poselski.

Takie rozwiązanie podpowiadała już w TOK FM działaczka partii Razem Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Rozmowy Karoliny Lewickiej z posłem Krzysztofem Mieszkowskim można wysłuchać tu:

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory