Smog truje polskie dzieci... w przedszkolach. Pierwszy taki raport

REKLAMA
"Polskie przedszkola w smogu" - alarmują autorzy raportu przygotowanego przez Greenpeace i Fundację 13, którzy porównali mapę zanieczyszczenia powietrza z rozmieszczeniem niemal 12 tysięcy przedszkoli.
REKLAMA

"Ponad 60 proc. przedszkoli położonych jest na terenach o jakości powietrza nie spełniającej obowiązujących w Polsce norm, zaś przekroczenia norm określonych przez Światową Organizację Zdrowia występują w otoczeniu wszystkich przedszkoli" – podaje raport Fundacji #13 i Greenpeace. 

REKLAMA

Jak mogą doraźnie radzić sobie przedszkola?

- Są takie placówki, które codziennie sprawdzają stężenie pyłów i dają na odpowiednim wyświetlaczu wesołą albo smutną buźkę. Dzieci wiedzą wtedy od razu, czy danego dnia będą się bawić na dworze czy nie. Druga sprawa, to zadbanie o oczyszczanie powietrza wewnątrz przedszkoli. Choć to przecież właściwie krzyk rozpaczy rodziców i przedszkoli - wyjaśniał na antenie TOK FM, Marek Józefiak, Greenpeace, koordynator kampanii Klimat i Energia. 

Jak dodawał trzecia rzecz, to wpływanie na świadomość. Mamy już różne grupy działające oddolnie, które zmieniają swoją rzeczywistość. Ale niestety samorządom wciąż nie pomaga rząd.

"Trzeba zmusić ministra energii do działania"

REKLAMA

- W raporcie przedstawiliśmy dane dotyczące tego jak smog wpływa na zapadalność na zapalenie płuc i oskrzeli, ale też jak silne epizody smogowe doprowadzają do tego, że dzieci, które chorują, będą przechodzić daną chorobę w sposób zaostrzony, łącznie z koniecznością leczenia w szpitalu - wyjaśniał Józefiak.

Jak wynika z raportu dla tysiąca przedszkoli położonych na najbardziej zanieczyszczonych terenach, ryzyko zachorowania na zapalenie płuc rośnie o 25 procent w skali roku.

Jak podkreślał Józefiak, dziecko, które choruje w tak młodym wieku (badano placówki zajmujące się dziećmi w wieku do pięciu lat) będzie miało większe problemy zdrowotne na późniejszych etapach życia. 

- Wystarczy, że rząd będzie realizował to, co zapowiedział. W styczniu tego roku rząd obiecał, że do końca marca wprowadzi normy jakości węgla. Dziś mamy taką niezrozumiałą sytuację, że poszczególne województwa zakazują tego, czym można palić w piecach, ale nadal można legalnie sprzedawać odpady węglowe, węgiel zasiarczony, zawilgocony i o wysokiej zawartości popiołu. A wiemy, że używanie tych paliw odbija się na naszym zdrowiu - mówił ekspert z Greenpeace.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory