Spór w "EKG" o pomoc dla Ukrainy. "Już raz pożyczono pieniądze i... zostały wille Janukowycza"
Apele o pomoc finansową dla Ukrainy zyskały duży odzew wśród polskich polityków. Liderzy Prawa i Sprawiedliwości chcą np., żeby Polska szczególnie aktywnie zabiegała o stworzenie specjalnego funduszu dla Ukrainy.
"Nie wychylajmy się przed szereg"
Ale zdaniem analityka Piotra Kuczyńskiego, powinniśmy być ostrożni ze składaniem deklaracji dotyczących pomocy dla Ukrainy.
- Jestem przeciwny głównemu nurtowi polskiej polityki. Według mnie Polska powinna iść śladem Unii Europejskiej, nie wychylać się ani o milimetr przed szereg. Przecież na razie nawet nie wiadomo, komu pomagać. Teraz byłoby to wyrzucanie pieniędzy - mówił główny analityk Domu Inwestycyjnego Xelion, w magazynie "EKG".
Zostały pałace
Kuczyński przypomniał, jak skończyła się poprzednia pomoc dla Ukrainy. - Międzynarodowy Fundusz Walutowy dał w 2008 roku prawie 17 miliardów dolarów. I co się stało? Mamy rezydencje Janukowycza.
Dlatego według eksperta, o pomaganiu trzeba zacząć rozmawiać, jeśli Ukraińcy nas o to poproszą. I najlepiej gdybyśmy pomagali, wysyłając do naszych sąsiadów ekspertów.
Jak ocenił Maciej Bukowski z SGH, taka pomoc bardzo się na Ukrainie przyda. Bo doświadczenia naszej transformacji mogą być cenne. - Trzeba "zdeoligarchizować" ukraińską gospodarkę. W niektórych dziedzinach potrzebne są zmiany głębsze od tych, jakie przeprowadziliśmy u nas. A to wymaga silnego lidera. Kogoś takiego jak Leszek Balcerowicz czy Micheil Saakaszwili - uważa gość magazynu "EKG".
Trochę pokory!
Deklaracje o konieczności pomagania Ukrainie nie spodobały się prof. Joannie Tyrowicz. - Jestem trochę zirytowana takim spojrzeniem, że oto biały człowiek wsiądzie do samolotu do Kijowa i objawi mądrości. I na Ukrainie od razu będzie lepiej.
- Przecież my mamy własne problemy. A funkcjonujemy w przekonaniu, że wiemy co i jak, a oni nie wiedzą. U nas po trzech tygodniach wszyscy są specjalistami od Ukrainy, a nie znają nazw podstawowych partii, które tam funkcjonują. Sugerowałabym trochę pokory - stwierdziła ekonomistka z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zdaniem prof. Tyrowicz, szczególne wątpliwości budzą pomysły dotyczące pomocy finansowej. - Nie wątpię, że w Polsce są osoby, które mogą pomóc. Ale byłabym bardzo ostrożna w tworzeniu strumyczka pieniędzy, pod który podłączą się ci, co zawsze wiedzą lepiej.
Przedstawiciele ukraińskich władz wyliczyli już dokładnie, ile potrzebują pieniędzy - to 35 miliardów dolarów.
- "Usłyszałam, że wrócą po mnie i posadzą na butelkę". Uciekli do Polski z kraju "ludożercy"
- Niesamowity park w Warszawie. Zgarnął prawie wszystkie nagrody
- "Wyścig Dudy z Benny Hillem na miny". Żakowski: Widać tragiczną niedojrzałość
- Kuriozalne prawo. Nie lekarz, a sędzia decyduje, czy obciąć nogę
- "Bezczelna kradzież". Wiceszef MON mocno o "aferze zegarkowej"
- Podano miejsce i datę pogrzebu prof. Zbigniewa Mikołejki
- Matura 2024. W tym roku boją się bardziej niż zwykle. "Mam już dość"
- Kohut z Lewicy na listę KO. "Mój elektorat już tam jest"
- Morska farma wiatrowa w zgodzie z naturą. Czy to możliwe? [MATERIAŁ PROMOCYJNY]
- "Afera zegarkowa" w MON. Reprymenda dla żołnierza. Poszło o rabat