Kalisz o Napieralskim: Jak w ZSRR - przestał być szefem i przestaje istnieć. Dawniej jeszcze ze zdjęć wymazywano

- Partia, która wyrzuca swojego szefa, automatycznie stawia pod znakiem zapytania formułę swojego istnienia. Jest jak w czasach ZSRR albo w Chinach - jak ktoś przestawał być szefem, to raptem o nim zapominano, przestawał istnieć. W ZSRR jeszcze ze zdjęć go wymazywano - mówił o decyzji SLD ws. Grzegorza Napieralskiego Ryszard Kalisz w Poranku TOK FM.

Były szef SLD Grzegorz Napieralski nie będzie mógł przez 3 lata sprawować żadnych funkcji w Sojuszu - tak zdecydował krajowy sąd partyjny Sojuszu. Napieralski, komentując tę decyzję, powiedział, że SLD staje się partią dyktatorską i że nie chce być w takiej partii.

Napieralski został w styczniu zawieszony przez zarząd krajowy SLD w prawach członka partii za krytyczne wypowiedzi pod adresem SLD i działanie na jej szkodę. Zarzucano mu m.in. iż w swych wypowiedziach oceniał, że partia nie ma już szans i trzeba zakończyć jej działalność. Sprawa została też skierowana do rozpatrzenia przez krajowy sąd partyjny, który zebrał się w poniedziałek. Reprezentujący zarząd partii Wojciech Szewko zapowiadał wniosek o usunięcie Napieralskiego z partii.

"Panie Napieralski, pan już nie ma czego w SLD szukać"

Sam Napieralski, komentując decyzję sądu partyjnego, powiedział, że obecny lider SLD Leszek Miller staje się "niedemokratą", zamyka mu usta i de facto wyrzuca z SLD. Zaznaczył, że w czasie, gdy będzie pozbawiony możliwości sprawowania funkcji w Sojuszu, mają odbyć się wybory przewodniczącego partii. "Leszek Miller sobie zrobił tak: Napieralski nie wystartuje już na szefa partii, bo nie może przez trzy lata, więc umywam ręce, mam spokój, nie zagrozi mi'" - mówił Napieralski.

- Wyrok ni pies, ni wydra. Niby go nie wyrzucili, ale uniemożliwili działalność. Czyli to jest po prostu powiedzenie - Panie Napieralski, pan nie ma już czego w SLD szukać - komentował na antenie TOK FM Ryszard Kalisz, który w 2013 roku został zawieszony, a ostatecznie wykluczony z partii. - SLD jest korporacją, gdzie nie wolno krytykować szefa, formułą wodzowską, nie można mieć innej żadnej koncepcji - stwierdził.

SLD jak ZSRR

Kalisz zauważył również, że partia polityczna powinna być "miejscem wewnętrznej dyskusji, otwartej, dynamicznej i oryginalnej". - Jak Grzegorz Napieralski mówił, że SLD powinno skończyć swoją misję dziejową, to powinno to być przedmiotem analizy, a nie wyrzucania. Partia, która wyrzuca swojego szefa, automatycznie stawia pod znakiem zapytania formułę swojego istnienia. Jest jak w czasach ZSRR albo w Chinach - jak ktoś przestawał być szefem, to raptem o nim zapominano, przestawał istnieć. W ZSRR jeszcze ze zdjęć go wymazywano - komentował.

Więcej o:
Copyright © Agora SA