Wanda Nowicka, kandydatka na prezydenta z poparciem Unii Pracy, podkreśla w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że Polska potrzebuje przede wszystkim polityki na rzecz równości. "Społeczeństwo jest rozwarstwione. Musimy zahamować postępujący proces nierówności w dostępie do pracy, gdzie jedni jej nie mają, a inni są skazani na umowy śmieciowe bez perspektyw na poprawę. Prezydent powinien być liderem zmiany" - podkreśla.
Zdaniem polityczki Bronisław Komorowski nie powinien zwlekać z ratyfikacją konwencji antyprzemocowej. Nowicka zaznacza, że zgodność dokumentu z polskim prawem była sprawdzana wielokrotnie i prezydent nie powinien się zasłaniać obawami o jego niekonstytucyjność. "Obawiam się, że pan prezydent gra konwencją" - zaznacza polityczka. "Będzie przeciągał w czasie ratyfikację, mrugając jednym okiem do tych, którzy chcą, żeby konwencja została podpisana, a drugim okiem do tych, którzy są przeciwni jej przyjęciu. W tej sprawie dobro ofiar przemocy musi być na pierwszym planie, a nie interes polityczny" - podkreśla.
Według Nowickiej polityka Komorowskiego i całej PO jest "bardzo zachowawcza". Posłanka krytykuje też Ewę Kopacz i mówi, że za jej rządów pogoda dla kobiet nie jest najlepsza. Wylicza, że trudno liczyć na przeforsowanie ustaw o związkach partnerskich, suwakowej czy in vitro. "Obietnice polityków PO już nic nie znaczą. To są puste deklaracje" - podkreśla.
"Platforma to prawica, podobnie jak PiS. Obie partie różnią tylko kwestie estetyczne" - kwituje Nowicka.