The Economist: Reputacja Sikorskiego w strzępach. Zwycięzcą jest Putin

- Oświadczenie Sikorskiego o rozbiorze Ukrainy zagrało na obawach przed rosyjskim ekspansjonizmem - pisze Jan Cieński w ?The Economist?. Zdaniem publicysty największym zwycięzcą tej sytuacji jest Władimir Putin.

Cieński, którego analiza pojawia się na stronie głównej "The Economist" nazywa tłumaczenia Sikorskiego w sprawie rosyjskiej oferty "serią żenujących konferencji". Publicysta podkreśla, że sama konieczność wycofania się ze swoich słów, to dla Sikorskiego "olbrzymie upokorzenie".

Polskie obawy przed rosyjską ekspansją

"Oświadczenie Sikorskiego o rozbiorze Ukrainy zagrało na obawach przed rosyjskim ekspansjonizmem" - wyjaśnia Cieński. Jego zdaniem zapalną kwestią jest wizja silniejszego państwa, które rozbiera słabszych.

"Polska była podzielona dwa razy - w XVIII wieku przez Rosję, Prusy i Austro-Węgry, a następnie w 1939 roku przez hitlerowskie Niemcy i Związek Radziecki. Teraz, po wyciągnięciu całej historii, reputacja Sikorskiego jest w strzępach" - uważa publicysta i dodaje, że "zwycięzcą jest Putin, który może zlekceważyć Sikorskiego - jednego z architektów silnej, europejskiej polityki wobec Rosji".

Wpadka Sikorskiego rzuci cień na polską politykę zagraniczną?

Publicysta "The Economist" zaznacza, że choć opowieść Sikorskiego o wizycie Tuska w Moskwie w 2008 roku nie jest prawdziwa, to słuszny jest opis wieloletniego podważania ukraińskiej suwerenności przez Rosję.

Cieński przypomina na dowód spotkanie przywódców NATO w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku. Putin miał wtedy powiedzieć prezydentowi USA George'owi Bushowi: "Rozumiesz George, Ukraina nie jest nawet państwem".

"Nowy szef MSZ Grzegorz Schetyna podkreślił, że polityka zagraniczna nie została naruszona przez gafę marszałka Sejmu. Sikorski może mieć jednak rację, że Władimir Putin stanowi poważne zagrożenie zarówno dla Ukrainy, jak i innych europejskich sąsiadów Rosji. To, że Sikorski został zmuszony do wycofania swoich słów, sprawia, że sytuacja ta jest dla Polski jeszcze trudniejsza" - czytamy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.