Lis: Łatwo znaleźć następcę Sikorskiego - bardzo dobry Olechowski. Ale jeśli to Tusk chce wyjechać - tchórzostwo

- Czy Tusk popiera Sikorskiego, żeby minister wygrał, czy też chce by szef MSZ tak poprowadził ten wyścig, żeby na końcu i tak wyskoczył premier? Nie mamy problemu z wyekspediowaniem Radosława Sikorskiego do Brukseli, bo całkiem łatwo znaleźć jego następcę. Ale wyjazd Tuska, to byłaby powtórka z "Lorda Jima". Tonącym statkiem byłaby Platforma Obywatelska - ocenił Tomasz Lis w TOK FM.

Min. Radosław Sikorski to polski kandydat w walce o unijne stanowiska. Rząd widziałby go w roli szefa unijnej dyplomacji i wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej. Jak wczoraj napisał premier Tusk, na Twitterze: Sikorski wg PiS jest wobec Rosji zbyt miękki, a wg unijnych polityków zbyt twardy. Wg wszystkich - kompetentny. Czyli w sam raz.

- Nie mamy problemu z wyekspediowaniem min. Radosława Sikorskiego do Brukseli, bo chyba całkiem łatwo udałoby się znaleźć jego następcę - komentował Tomasz Lis w "Poranku Radia TOK FM". I zaproponował kandydaturę jednego z poprzedników Sikorskiego, na stanowisku ministra spraw zagranicznych. - Olechowski-reaktywacja to bardzo dobry pomysł.

Czy faktycznie chodzi o Sikorskiego?

Jednak zdaniem redaktora naczelnego "Newsweeka", nie można wykluczyć, że zgłoszenie kandydatury Sikorskiego ma drugie dno. - Może to dlatego, że kilka dni temu zakończył się wyścig Tour de France przychodzi mi do głowy kolarska metafora... Pytam, czy Tusk popiera Sikorskiego, żeby minister wygrał, czy też chce by szef MSZ dał mocną zmianę, tak poprowadził ten wyścig, żeby na końcu i tak wyskoczył premier?

Jak mówił Lis w TOK FM, ma wrażenie, że ostatnio szef rządu już mniej kategorycznie powtarza, złożoną kiedyś obietnicę, że do Brukseli się nie wybiera. W innych okolicznościach, ewentualne objęcie przez Donalda Tuska bardzo ważnego stanowiska europejskiego byłoby awansem; w tym przypadku byłoby to tchórzostwem. To byłaby powtórka z "Lorda Jima", powieści Josepha Conrada, tylko że tonącym statkiem była Platforma Obywatelska.

Nowe władze UE mamy poznać w końcu sierpnia. Ale nie jest wykluczenia, że będziemy musieli czekać dłużej. Wszystko zależy od tego, czy wśród zgłoszonych kandydatur będzie odpowiednio dużo kobiet. -Jean-Claude Juncker będzie miał problem z kompozycją KE, bo wszystkie kraje wysyłają mężczyzn - mówił w TOK FM, już w połowie lipca, były polski komisarz Janusz Lewandowski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.