Prezydent Rosji na ponadtrzygodzinnej konferencji prasowej odpowiadał na pytania dziennikarzy z Rosji i zagranicy . Zapewnił, że Rosja w dwa lata odbuduje gospodarkę, obwinił Zachód za sytuację na Ukrainie i stwierdził, że Europa buduje nowy mur berliński.
Wacław Radziwinowicz pisze w "Gazecie Wyborczej", że Putin "nie dał odpowiedzi stosownych do powagi sytuacji". Filip Memches w "Rzeczpospolitej" idzie jeszcze dalej. "Putin przede wszystkim uchylał się od odpowiedzi na kłopotliwe pytania. Momentami po prostu "rżnął głupa" - ocenia publicysta.
Według Marka Ostrowskiego z "Polityki" Putin "trzymał się dotychczasowej linii". Publicyści zgodnie przyznają, że rosyjski prezydent skupiał się na szukaniu zewnętrznych wrogów. Jednak, jak podkreśla Radziwinowicz, Rosjanie czekali przede wszystkim na to, "co prezydent powie o pikującym rublu, ich spadających dochodach i rosnących pod niebo cenach". "Nie doczekali się" - zaznacza. Publicysta "Gazety Wyborczej" zaznacza, że Putin tylko potwierdził, że nie wie, jak poradzić sobie z kryzysem finansowym w Rosji.
Memches kwituje: Putin zachowywał się niezwykle cynicznie, wychodząc z założenia, że jedynym sposobem komunikacji w dzisiejszym świecie jest "kpina w żywe oczy".
O Władimirze Putinie i absurdach współczesnej Rosji przeczytaj w książkach >>