Cimoszewicz: Merkel i Hollande na krawędzi pełnej kompromitacji. Sikorski? Deklaracja klęski

"Zarówno pani Merkel, jak i pan Hollande właśnie oblali egzamin ze zdolności do sprawowania europejskiego przywództwa. Teraz, po zbrodni na pasażerach malezyjskiego samolotu, ta para jest na krawędzi pełnej kompromitacji" - mówi "Rzeczpospolitej" Włodzimierz Cimoszewicz, były premier i były szef MSZ. Zaznacza, że katastrofa to "zbrodnia Rosji", która powinna być uznana za "państwo zbójeckie".

Czy polska polityka wschodnia poniosła porażkę? "Jest to bardziej porażka Zachodu, zwłaszcza Unii Europejskiej niż Polski. Zachowajmy proporcje" - mówi "Rzeczpospolitej" Włodzimierz Cimoszewicz, były premier i były szef polskiej dyplomacji.

Sikorski? "To jest deklaracja klęski"

Jednocześnie jednak wyraźnie krytykuje Radosława Sikorskiego za jego niedawne stwierdzenie, że Polska nie może już czuć się bezpiecznie. "Jeśli mówi to polityk, który w ostatnich dziewięciu latach był albo ministrem obrony, albo spraw zagranicznych, to jest deklaracja klęski" - podkreśla.

Cimoszewicz przyznaje też, że polskie władze są mniej aktywne na Ukrainie. Wskazał ku temu dwa powody: silny opór państw zachodnich i nadzieje naszych przywódców na posady w Brukseli, czemu nie służy wizerunek antyrosyjskich radykałów.

"Merkel i Hollande na krawędzi pełnej kompromitacji"

Najbardziej krytycznie polityk ocenia jednak przywódców europejskich. "Zarówno pani Merkel, jak i pan Hollande właśnie oblali egzamin ze zdolności do sprawowania europejskiego przywództwa. Teraz, po zbrodni na pasażerach malezyjskiego samolotu, ta para jest na krawędzi pełnej kompromitacji" - mówi Cimoszewicz. "Polityczny wymiar Unii Europejskiej jest sprowadzony do zera z powodu krótkowzroczności, egoizmu, oportunizmu i małości wielu przywódców narodowych" - dodaje.

Cimoszewicz podkreśla, że "jest przekonany", że katastrofa Boeinga pod Donieckiem to "zbrodnia Rosji". Zaznacza jednak, że w przesądzaniu tego należy być powściągliwym i poczekać na weryfikację dostarczonych dowodów. Były premier ostrzega, że Rosja może próbować manipulować wyjaśnianiem okoliczności tragedii.

"Rosja jak państwo zbójeckie"

"W przypadku potwierdzenia odpowiedzialności Rosji powinna być ona potraktowana jak państwo zbójeckie. Unia Europejska zaryzykuje własny koniec, jeśli nie wyciągnie wniosków" - ocenia polityk. I wylicza, co powinna zrobić wspólnota europejska: uniezależnić się od Rosji, nałożyć na nią surowe sankcje gospodarcze, odciąć się od jej przywódców i zażądać zwrotu Krymu.

Cimoszewicz krytykuje także wskazywanie analogii między katastrofą Boeinga pod Donieckiem i polskiego Tupolewa pod Smoleńskiem. "Bzdura. Do tego szkodliwa, bo dająca kontrargumenty" - zaznacza.

"Putin to mały satrapa"

Jednocześnie jednak polityk w wielu miejscach wskazuje na słabość Rosji. "Putin nie jest graczem światowym. To mały satrapa, który zniewolił i ogłupił swój naród, a jednocześnie umiejętnie wykorzystywał wady i słabości chciwych elit w innych krajach" - kwituje.

Cały wywiad przeczytasz w "Rzeczpospolitej".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.