Prof. Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego, otrzymał papieskie odznaczenie "Pro Ecclesia et Pontifice" , w dowód uznania dla zaangażowania w pracę na rzecz Kościoła i społeczeństwa. - Jestem szczęśliwy, gdyż jestem Polakiem, chrześcijaninem i katolikiem. Przecież to Kościołowi zawdzięczamy, że po latach zaborów i totalitaryzmów możemy mówić i myśleć po polsku - powiedział prawnik, odbierając odznaczenie z rąk kard. Kazimierza Nycza.
Skąd atencja Kościoła względem prof. Rzeplińskiego? W laudacji o. Tomasz Dostatni wskazuje na działalność publiczną prawnika i wierność jego poglądów nauczaniu Jana Pawła II.
Czy chodzi tylko to? Trudno powiedzieć, warto jednak zauważyć, że Trybunał Konstytucyjny w konflikcie katolików z obrońcami świeckiego państwa stawał po stronie tych pierwszych. W 1991 roku odrzucił skargę Rzecznika Praw Obywatelskich na wprowadzenie religii do szkół za pomocą instrukcji zamiast ustawy. Za konstytucyjny uznał także obowiązek poszanowania wartości chrześcijańskich przez nadawców radiowych i telewizyjnych.
Trzy ostatnie głośne sprawy dotyczące związków państwa i Kościoła miały miejsce już za kadencji prof. Rzeplińskiego w Trybunale.
W grudniu 2009 roku TK orzekł, że wliczenie do średniej ocen z obowiązkowych zajęć lekcyjnych ocen z religii lub etyki jest zgodne z konstytucją. Skargę złożyła grupa posłów lewicy, chodziło o rozporządzenie Romana Giertycha, ówczesnego ministra edukacji, które włączało oceny z religii lub etyki do średniej na świadectwie, mającej znaczenie przy rekrutacji do liceum czy na studia.
Posłowie przekonywali, że państwo łamie w ten sposób m.in. konstytucyjną zasadę bezstronności w sprawach przekonań religijnych i zasadę równego traktowania. Trybunał te skargi odrzucił, uznając że - w dużym skrócie - skoro już religia (a nie religioznawstwo) trafiła do szkół i znajduje się na świadectwach, to logicznym jest, że ocena wliczana będzie do średniej.
Zdanie odrębne wyraziła wówczas prof. Ewa Łętowska. - Wyrok Trybunału przyjmujemy z satysfakcją - cieszył się rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloch.
Tydzień po sprawie ocen z religii Trybunał zajął się kwestią finansowania uczelni katolickich z budżetu państwa . Grupa posłów w skardze wskazywała, że ustawa o finansowaniu Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu, Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej "Ignatianum" w Krakowie i Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie wykracza poza konkordat. Ryszard Kalisz z SLD przekonywał też, że wspieranie katolickich uczelni jest równoznaczne z dofinansowywaniem szkół niepublicznych. A te przecież pieniędzy od państwa nie dostają.
Jednak TK uznał, że finansowanie katolickich uczelni nie jest sprzeczne z konstytucją. Realizuje bowiem "konstytucyjne prawo do nauki - poszerzając ofertę kształcenia, wolność wyznania - bo wspiera kształcenie w duchu wyznawanej religii i realizuje konstytucyjną zasadę przyjaznego współdziałania pomiędzy państwem a Kościołami i związkami wyznaniowymi dla dobra człowieka i dobra wspólnego". Znów zdanie odrębne złożyła prof. Łętowska, prof. Rzeplińskiego nie było w składzie orzekającym.
W czerwcu 2011 roku Trybunał zajmował się sprawą Komisji Majątkowej , która zwracała majątek Kościołowi katolickiemu i innym związkom wyznaniowym majątki bezprawnie odebrane w PRL. Według SLD Komisja przekazała Kościołowi więcej, niż wcześniej mu odebrano, a jej działalność wiązała się ze stratami dla państwa. Oczekiwano, że TK swym wyrokiem umożliwi samorządom domaganie się zwrotu majątków od Kościoła i krytycznie oceni działalność Komisji. Nic takiego się nie stało.
Trybunał uznał za sprzeczny z konstytucją jeden przepis ustawy, co umożliwiało samorządom co najwyżej ubieganie się o odszkodowania od państwa. Pozostałe skargi sędziowie odrzucili. Argumentowali, że skarżone przepisy zostały już uchylone. Prawo pozwala jednak Trybunałowi zajmowanie się już uchylonymi przepisami, sędziowie robili to zresztą w przeszłości, choćby w sprawie stanu wojennego. Podobne orzeczenie ws. Komisji Majątkowej zapadło dwa lata później.
Sprawa odznaczenia dla prof. Rzeplińskiego wzbudziła konsternację w środowisku prawniczym. - To szokujące. Dziwię się, że prezes przyjął to odznaczenie - powiedział "Gazecie Wyborczej" dr Paweł Borecki z UW . Prof. Wiktor Osiatyński poszedł jeszcze dalej , mówiąc że oczekuje dymisji prezesa TK.
Jednak większość pytanych przez "Gazetę Wyborczą" prawników nie chciała komentować sprawy prof. Rzeplińskiego. Podobnie reagowali nasi rozmówcy. O to, czy w zachowaniu prezesa jest coś nie w porządku, zapytaliśmy m.in. byłą sędzię Trybunału, prof. Ewę Łętowską. - Tak samo nie w porządku jest, by sędzia w stanie spoczynku zabierał głos na taki temat - odparła konstytucjonalistka.