?Dzwonią nastolatki i pytają o seks jak z porno i mity z podwórka. Widać, że nie mają z kim porozmawiać' [WAKACYJNY TELEFON ZAUFANIA]

Kto dzwoni? Nawet 12-latki. O co pytają? Ano właśnie... - O techniki seksualne inspirowane pornografią, o seks analny, masturbację... - opowiada o wakacyjnym telefonie zaufania Natalia Broniarczyk z grupy edukatorów seksualnych Ponton.

Do edukatorów z grupy Ponton dzwonią nastolatki, które nie mają z kim porozmawiać o swojej seksualności, kogo poradzić się, co jest bezpieczne czy zdrowe. Często wstydzą się albo boją porozmawiać z rodzicami, a ze szkoły na ten temat nie wynoszą właściwie żadnej wiedzy. Zostają koledzy i koleżanki oraz oczywiście internet. Z pierwszych podsumowań tegorocznej edycji Wakacyjnego Telefonu Zaufania Pontonu widać wyraźnie, że pornografia coraz bardziej kształtuje wyobraźnie seksualną młodzieży. To z niej czerpią wzorce, to też w związku z jej oglądaniem pojawia się wiele pytań i wątpliwości.

Agnieszka Wądołowska, Tokfm.pl: W tym roku na Wasz wakacyjny telefon zaufania po raz pierwszy dzwoniło więcej chłopców niż dziewczyn. Czy to znaczy, że pojawiały się inne tematy niż w latach poprzednich?

Natalia Broniarczyk, Ponton *: - Tak. I w tych pytaniach chłopców wyraźnie widać wpływ pornografii. Pytają, o to jak powiększyć członka, jak utrzymać erekcję, jak zadowolić dziewczynę. Pytają też o masturbację. Co ciekawe chłopcy też inaczej zadają pytania. Z reguły oczekują krótkiej, konkretnej recepty. I to najlepiej od razu. Są bardziej skrępowani, często chcą szybko skończyć rozmowę - dostać złotą radę, która wszystko naprawi. Dziewczyny są bardziej rozluźnione w czasie tych rozmów. Być może dlatego, że częściej rozmawiają między sobą o swoich prywatnych problemach.

Dziewczyny są też bardziej gotowe zaakceptować nasze odpowiedzi. Gdy pytają dlaczego nie mają orgazmów albo dlaczego seks w ogóle nie sprawia im przyjemności, radzimy, że może powinny się zastanowić, czy współżycie jest dla nich na tym etapie odpowiednią formą aktywności seksualnej, są bardziej skłonne do zastanowienia się nad tym, rozmawiają z nami. Z chłopakiem trudniej tak porozmawiać.

Jednak fakt, że chłopcy dzwonią coraz częściej, jest bardzo istotny. Mamy wrażenie, że właśnie chłopcy są szczególnie zaniedbani w kontekście edukacji seksualnej. Oczywiście to dziewczyny ponoszą większe konsekwencje, to one mogą zajść w niechcianą, nastoletnią ciążę. Ale to chłopcy często nawet nie wiedzą do jakiego lekarza pójść, gdy coś niepokojącego dzieje się w obrębie ich zdrowia intymnego. Nie pytają rodziców, nie przyznają im się, że czegoś się obawiają, czy że coś może być nie tak. Jednak wiele jest pytań uniwersalnych niezależnie od tego czy dzwoni chłopak czy dziewczyna.

Na przykład?

- Często to pytania o techniki seksualne i tu znów mamy to wzorowanie się na pornografii. Pojawia się bardzo dużo pytań o seks analny. Nawet bardzo młode osoby, które jeszcze nie zaczęły współżycia, o to pytają. Są ciekawe, dlaczego ludzie w ogóle uprawiają taki rodzaj seksu, czy to może być przyjemne, czy nie jest bolesne lub groźne. Dostajemy też bardzo wiele pytań o masturbację. Znacznie więcej osób o to pyta niż w poprzednich latach. Nastolatki pytają, czy masturbacja jest normalna i zdrowa, boją się, że prowadzi do bezpłodności albo wywołuje jakieś choroby

Skąd oni czerpią informacje?

- Też sama ich często o to pytam, skąd biorą te pomysły, z którymi dzwonią. Najczęściej mówią, że usłyszeli to od rówieśników. Widać, też że źródłem informacji jest pornografia, która jest tak łatwo dostępna. I coraz młodsze dzieci ją oglądają i wyciągają z niej własne, najróżniejsze wnioski. A przecież nie jest ona w żadnym sensie źródłem informacji, trudno nawet mówić, że młodzież się tam nauczy jakieś techniki, bo żeby opanować jakąś technikę to jednak potrzebne są podstawy emocjonalne, bliskość, zaufanie, rozmowa z partnerem czy partnerką. itp. A w filmach porno, zwłaszcza tych łatwo dostępnych w internecie nie ma nic realistycznego. Efekt jest taki, że młodym ludzie myślą, że seks można uprawiać półtorej godziny bez przerwy. Bardzo rzadko młodzi ludzie podają szkołę czy nauczycieli jako źródło jakichkolwiek informacji, związanych z seksem, dojrzewaniem czy zdrowiem seksualnym.

W co jeszcze wierzą? Nadal w stosunek przerywany jako metodę antykoncepcji?

- Niestety ten mit ciągle pokutuje i to mimo wielu publikacji czy rozmów na ten temat. Ciągle panuje też powszechne przekonanie, że za pierwszym razem się nie zachodzi w ciążę, że błona dziewicza zapewnia rodzaj ochrony. Jest też mnóstwo mitów wokół orientacji seksualnej, widać jak głęboko zakorzeniona jest homofobia. Ktoś o innej orientacji seksualnej niż heteroseksualna to dla nastolatków najczęściej wielkie nieszczęście, ktoś kogo trzeba leczyć albo, co gorsze, piętnować.

Dostajemy też telefony od nastolatków, którzy zastanawiają się nad swoją orientację seksualną. Często na tym etapie trudno stwierdzić, czy jest, o czym mówić. Ale oni się o to martwią. Np. dzwoni czternastolatka i mówi, że jeszcze nigdy nie miała chłopaka i z żadnym się nie całowała, więc doszła do wniosku, że pewnie jest lesbijką. Ale są i też dużo poważniejsze historie. Bez dostępu do merytorycznej wiedzy, która mogłaby być zapewniona przez szkołę, młodzi ludzie są pozostawieni sami sobie i eksperymentują, niestety bardzo często ryzykując swoim zdrowiem.

Jak się ich tak słucha to czasem ma się wrażenie, że w kwestiach związanych z seksualnością oni cały czas ze sobą rywalizują, że seks stał się jakąś metodą na przetrwanie w grupie rówieśniczej. Bardzo źle jest go nie uprawiać. Nie za dobrze jest też uprawiać go za dużo, zwłaszcza w kontekście dziewczyn. To trochę pułapka. Z jednej strony czują, że dobrze mieć ten pierwszy raz za sobą, z drugiej strony pierwsze doświadczenie często są rozczarowujące. Okazuje się, że współżycie wcale nie zawsze jest dla nich przyjemne i wygląda zupełnie inaczej niż na filmach pornograficznych.

Jak wcześnie u nastolatków pojawia się presja społeczna, poczucie już teraz "trzeba uprawiać seks"?

- U czternasto-, piętnastolatków lat to już jest bardzo popularne przekonanie. Ale zdarza się też wśród dwunasto-, trzynastolatków. W tym roku odebrałam telefon od 13-latki, która pytała, czy może już zacząć uprawiać seks i czy to dobry moment. Tłumaczyłam, że w jej wieku to przestępstwo. Ale to nie jest argument, który odstrasza. Oni raczej chcą się dowiedzieć, czy to jest normalne, że interesują się swoją seksualnością. Trudno się dziwić. Seks jest modny, jest w programach młodzieżowych, filmach dla nastolatków, najnowszych teledyskach.

W ogóle mieszczenie się w "normie" to dla młodych osób bardzo ważna sprawa.

- Tak. Oni cały czas się zastanawiają, czy mieszczą się tych narzuconych "normach". Dzwoni 12-latka i pyta, czy jak nie rosną jej piersi to, czy jest to normalne, albo, że ma największe piersi w całej klasie i czy to jest normalne; nastolatek pyta, czy to normalne, że nie umie utrzymać wzwodu, albo jego jedno jądro jest mniejsze od drugiego. To też pokazuje jak bardzo są samotni, nawet w kwestiach samoakceptacji nie mają z kim porozmawiać. A takie nieakceptowanie siebie, ciągłe porównywanie się do innych czy najróżniejsze niepewności w przypadku osób młodych i bardzo wrażliwych może się kończyć poważnymi problemami np. anoreksją, bulimią czy samookaleczeniem się. A przecież mogliby się w szkole dowiedzieć, że 12-latkom nie zawsze rosną już piersi, a jądra mogą być różnej wielkości, że dojrzewanie płciowe to bardzo indywidualna sprawa.

Zdarzają się też szczególnie przykre przypadki młodych osób, które są bardzo samotne i zupełnie nie mają z kim porozmawiać, choć wiedzą, że coś jest nie tak. Np. dzwonią dziewczyny, które zdają sobie sprawę, że mają problemy depresyjne, ale boją się poprosić rodziców, żeby poszli razem z nimi do psychologa, bo wiedzą, że rodzicie im odmówią albo zbagatelizują ich problemy. Często mówią, że nie mają żadnych przyjaciół, nie mają komu się zwierzyć. To są bardzo przykre historie.

Dużo jest takich dramatycznych telefonów, którymi powinien zająć się lekarz, terapeuta czy wręcz policja?

- W ciągu sezonu zdarza się kilka, kilkanaście takich zgłoszeń. Zazwyczaj chodzi o przemoc seksualną. Często dziewczyny, które opowiadają nam o sytuacji, która się im przydarzyła, same nie zdają sobie sprawy, że mówią o przemocy, której padły ofiarą. Opowiadają, że chłopak je szantażuje, bo ma ich nagie zdjęcie, albo że ciągle wydzwania i nie chce dać im spokoju. Opowiadają, że ktoś je popchnął czy klepnął, gdy tego nie chciały. I trudno im zaakceptować, że to one mogą podjąć jakieś działania przeciwko temu. Widać też jak bardzo ważne w wieku kilkunastu lat jest bycie w związku. Zwłaszcza dziewczyny tkwią w różnych relacjach, tylko po to, żeby z kimś być.

I oczywiście jest też temat nastoletnich ciąż. Zdarzyło mi się odebrać dwa telefony od chłopaków w tej sprawie. Jeden pytał, czy będzie mógł ze swoją nastoletnią ciężarną dziewczyną chodzić do lekarza. Bo ona jeszcze nie powiedziała rodzicom, a boi się sama iść. Chciał się dowiedzieć czy ona w ogóle może pójść sama, czy on jako pełnoletni może być jej osobą towarzyszącą, wejść z nią do gabinetu.

Za drugim razem dzwonił chłopak właściwie po to, żeby się upewnić, czy dwa pozytywne wyniki testów ciążowych i brak miesiączki przez 6 tygodni już oznaczaj ciążę. Bo nie byli z dziewczyną pewni, co to znaczy. Zdarza się też, że dzwonią dziewczyny i mówią, że nie chcą robić testów, bo może jak tego nie sprawdzą, to jakoś się uda i nic z tego nie będzie. Może to przejdzie, albo da się ukryć. Trudno jest im zaakceptować odpowiedź, że nie zrobienie testu i uniknięcie ewentualnego pozytywnego wyniku nie zatrzyma ciąży.

Masz pytania dotyczące seksualności, a nie masz z kim porozmawiać? Zadzwoń na Młodzieżowy Telefon Zaufania "Pontonu" 22-635-93-92

* Grupa Edukatorów Seksualnych Ponton to wolontariusze w wieku 18-30 lat działający od 2002 roku przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Ponton zajmuje się edukacją seksualną i poradnictwem w sprawach dojrzewania, antykoncepcji i zdrowia reprodukcyjnego na zasadzie edukacji rówieśniczej. Wolontariusze Pontonu organizują pogadanki w gimnazjach i liceach, udzielają porad przez telefon i Internet oraz organizują akcje uliczne

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.