"Gdy prawo boskie, "naturalne" zyskuje prymat nad stanowionym przez ludzi - a tego domagają się hierarchowie - to ostatecznymi arbitrami w takim państwie stają się kapłani" - wytyka Ziomecki.
Zdaniem publicysty Kościół jest "głuchy" na argumenty podnoszone przez przeciwników klauzuli sumienia. A jak pisze były szef pism "Cash" i "Super Express", "brak faktycznego dialogu może prowadzić do zaostrzenia konfliktu religijnego i pogłębiania, już i tak alarmujących, podziałów w polskim społeczeństwie".
Jak napisał Ziomecki w "Rzeczpospolitej", najlepszym dowodem na unikanie przez hierarchów kościelnych poważnej dyskusji jest brak merytorycznej odpowiedzi na argumenty Komitetu Bioetyki Polskiej Akademii Nauk, z jesieni ubiegłego roku. Mimo tego, że na czele kościelnego zespołu do spraw bioetyki stoi "uczony hierarcha" abp Henryk Hoser.
Ziomecki wskazał dwie przyczyny unikania przez polski Kościół merytorycznej dyskusji w sprawie klauzuli sumienia. Jedna zakłada, że hierarchowie po prostu nie mają dobrych odpowiedzi "na wątpliwości podnoszone przez świeckich".
"A druga, że społeczne i prawne dylematy, które rodzi klauzula, biskupów faktycznie nie interesują. Bo nie chodzi o moralny komfort lekarzy czy budowę dobrego państwa, tylko o instytucjonalny egoizm Kościoła. Gdy prawo boskie, 'naturalne', zyskuje prymat nad stanowionym mozolnie przez ludzi - a tego domagają się hierarchowie - to ostatecznymi arbitrami w takim państwie stają się kapłani".