Ujawniona korespondencja duchownych to wymiana listów z 3 i 11 lipca tego roku. Pierwszy list napisał ks. Lemański. Były proboszcz z Jasienicy podkreśla, że przebacza arcybiskupowi to, co miał on powiedzieć podczas rozmowy w styczniu 2011 roku - hierarcha miał pytać Lemańskiego o to, czy jest on obrzezany (Hoser temu zaprzecza).
Dalej ksiądz Lemański wyrzuca arcybiskupowi wszystkie kary, jakie ten nałożył na b. proboszcza: odebranie prawa do nauczania w jasienickiej szkole, zakaz wypowiedzi medialnych, odebranie urzędu proboszcza, zabranie mieszkania i zakaz sprawowania mszy w Jasienicy. "Proszę wskazać choćby jedną swoją decyzję, której się nie podporządkowałem, okazując tym samym Księdzu Biskupowi nieposłuszeństwo" - prosi w liście Lemański.
Ksiądz Lemański pisze: "Jeden Bóg raczy wiedzieć, jakie jeszcze decyzje w mojej sprawie podejmie Ksiądz Biskup i podległa mu kuria. Procedury rekursowe, wbrew publicznym komunikatom kurii i jej rzecznika, nie zakończyły się ostatecznym rozstrzygnięciem i wypadałoby cierpliwie czekać na decyzje watykańskich urzędów".
Lemański dodaje, że ostatnie wydarzenia odbiły się na jego zdrowiu, i kończy prośbą o udzielenie mu kapłańskiego rocznego urlopu. "Zamierzam ten rok poświęcić studiom o judaizmie, Holokauście i perspektywach dialogu chrześcijańsko-żydowskiego w polskich realiach" - podkreśla.
Według portalu Onet.pl, który ujawnił korespondencję, abp Hoser w odpowiedzi na list ks. Lemańskiego nie podjął kwestii stanu zdrowia duchownego. Miał za to powołując się na "dobro księdza", podtrzymać wcześniejsze decyzje. Skierował też b. proboszcza z Jasienicy do diecezjalnego duszpasterza służby zdrowia w celu omówienia nowych obowiązków.
O życiu i poglądach księdza Lemańskiego przeczytaj w książce "Z krwi, kości i wiary">>