MEN hucznie zapowiada program o 6-latkach. I uzasadnia. A w dokumencie zero konkretów i chaotyczny projekt
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas W uzasadnieni projektu trudno znaleźć konkretne dane. Czytamy w nim m.in. że nie pociąga za sobą skutków finansowych ani dla budżetu państwa, ani dla samorządów, bo rodzice i tak już teraz mogą wybierać czy poślą sześciolatka do pierwszej klasy czy nie.
Według ministerstwa liczba uczniów także nie ulegnie zmianie, jedynie pierwsze klasy w przyszłym roku szkolnym mogą być "mniej liczne" - ale i tu żadnych danych ani liczb nie ma.
Nadministrowie Elbanowscy?
Propozycje krytykuje Sławomir Broniarz ze Związku Nauczycielstwa Polskiego: - Wprowadza się rozwiązanie tylko dlatego, że grono osób zainteresowanych tym problemem ma bardzo silny wpływ na ministra edukacji narodowej. Rodzi się pytanie, czy to jest rodzaj "nadministra" w tym zakresie.
Broniarzowi chodzi o państwa Elbanowskich ze stowarzyszenia Ratuj Maluchy, z którymi obecna minister konsultuje i zamierza konsultować przyszłe zmiany. Projekt ustawy zakłada również, że pięciolatki, które są teraz w zerówce, zostaną tam na kolejny rok.
Więcej szczegółów ministerstwo obiecało przedstawić w ciągu najbliższych 10 dni.
- Komu sprawa Kierwińskiego odbije się czkawką? "Załamałem ręce"
- Wstrząsający poród w krakowskim szpitalu. "Naruszono prawa do godności"
- Jaka będzie kolejna kadencja Putina? "Teatr groteski"
- Kładka w Warszawie spowodowała kłopot. Trzaskowski będzie rekomendował zmiany
- "Zdrajcy ojczyzny". Zatrważający stan wymiaru sprawiedliwości za Ziobry
- "To nie miało racji bytu". Burmistrz tłumaczy, dlaczego nie wykonał polecenia rządu PiS
- Rekonstrukcja rządu. Pojawiły się nowe nazwiska. Więcej kobiet na ministerialnych stanowiskach?
- Kto zawinił w sprawie sędziego Szmydta? Wiceminister nie ma wątpliwości
- Zyski z rosyjskich miliardów trafią do Ukrainy. Jest decyzja UE
- Pożar wieżowca w centrum Warszawy. Ewakuowano ponad 700 osób