?GW": Podsłuchano rozmowę Tuska z Kulczykiem. Klich: To służby stoją za aferą podsłuchową
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas Jak informuje "Gazeta Wyborcza", spotkanie Tusk - Kulczyk odbyło się w pierwszej połowie 2014 r. w willi premiera przy ul. Parkowej w Warszawie. Według rozmówców gazety zapis nagranej rozmowy "oferują osoby dysponujące nielegalnymi podsłuchami, które w latach 2013-14 zakładali kelnerzy dwóch warszawskich restauracji - Sowa & Przyjaciele oraz Amber Room".
- Gdyby te informacje się potwierdziły, to po pierwsze - byłaby to sensacja. A po drugie: oznaczałoby to, że nie tylko ministrowie, ale i premier byli przedmiotem inwigilacji. A późniejsza, jak pisze "GW", próba handlu tymi nagraniami świadczyłaby o zorganizowanej kampanii przeciwko całemu rządowi - komentował Bogdan Klich w "Poranku Radia TOK FM".
Za sznurki pociągają służby
Zdaniem byłego szefa MON afery podsłuchowej nie byłoby, gdyby były minister Bartłomiej Sienkiewicz nie przygotował reformy służb.
- Chciał, żeby służby nie tylko były poddane większej kontroli, ale także by doprowadzić do sytuacji, że nie będą rozglądały się na zewnątrz, nie szukały partnerów w różnych opcjach politycznych. Wg mnie reforma była zasadniczą przyczyną, dla której byli funkcjonariusze służb - działający na zewnętrzne zlecenie - zaangażowali się w ten karygodny proceder. Próbując - powiedzmy sobie otwartym tekstem - wywrócić rząd - argumentował Bogdan Klich.
Jak podkreślił, "służby zawsze rozglądają się politycznie na prawo, lewo, do centrum", by w ten sposób zabezpieczyć swoje "korporacyjne interesy".
Prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie afery podsłuchowej postawiła zarzuty czterem osobom. Biznesmenowi Markowi Falencie i jego wspólnikowi Krzysztofowi Rybce oraz kelnerom Łukaszowi N. I Konradowi L.
Wg informacji "GW" akt oskarżenia ma być gotowy do 17 września.
ABW zaprzecza
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zaprzeczyła, by jej oficerowie byli związani z oferowaniem nagrań z nielegalnych podsłuchów, o czym napisała czwartkowa "Gazeta Wyborcza" powołując się na tajne akta śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej.
Rzecznik prasowy Agencji płk Maciej Karczyński powiedział PAP, że "nie jest prawdziwy wątek rzekomego udziału oficerów Urzędu Ochrony Państwa lub ABW" opisany w gazecie. Zapewnił, że każda informacja w sprawie tzw. afery podsłuchowej jest na bieżąco sprawdzana, a wszystkie ustalenia przekazywane prokuraturze. Ze względu na tajność materiałów nie chciał odpowiadać na inne pytania.
- Kwaśniewski punktuje Dudę za spotkanie z Trumpem. "Lizus z Polski"
- Impreza Zjednoczonej Prawicy w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wezwano Straż Marszałkowską
- Trump postąpi z Dudą tak samo, jak Duda z Zełenskim? "Groźne memento"
- Tragedia w Andrychowie. Nie żyje 11-letnia dziewczyna
- Dyscyplinarka wobec żony Wąsika? Jest odpowiedź GIS
- Polak współpracował z rosyjskim wywiadem. "Planował zamach"
- Marihuana jest w Polsce legalna. Ale tylko dla bogatych
- Skompromitowany arcybiskup udzieli bierzmowania. Kuria stoi za nim murem
- Kandydat Konfederacji czarnym koniem wyborów w Bełchatowie. "Wnosi powiew świeżości"
- Koalicja nadal w trybie kampanijnym. "Problem z przełączeniem na tryb rządzenia"