Francuski tygodnik "Paris Match" i niemiecki dziennik "Bild" wspólnie informują, że został im pokazany film nagrany telefonem komórkowym odnalezionym w szczątkach airbusa A320 linii lotniczych Germanwings. Nagranie pochodzi od osoby związanej ze śledztwem w sprawie katastrofy. Nie zostało ono nigdzie udostępnione, ale pisma informują, co zawiera. Jak pisze "Paris Match" , nie ma żadnej wątpliwości co do źródła nagrania.
"Nagranie jest tak chaotyczne, że nie da się rozpoznać żadnych postaci, ale krzyki pasażerów sugerują, że byli całkowicie świadomi tego, co się stanie" - pisze francuski tygodnik. Opis nagrania jest zgodny z transkrypcją dźwięku zarejestrowanego przez czarną skrzynkę samolotu - ma na nim być słychać pierwszego pilota dobijającego się do kokpitu, między innymi uderzając ciężkim przedmiotem o drzwi.
Na nagraniu słychać też krzyki "Mój Boże" w kilku językach, pisze "Paris Match". Na koniec widać mocniejsze szarpnięcie i słychać jeszcze głośniejsze krzyki - potem nagranie się urywa.
Do katastrofy airbusa A320 niemieckich linii lotniczych Germanwings doszło 24 marca. Drugi pilot, Andreas Lubitz, po wyjściu pierwszego pilota do toalety zablokował od wewnątrz drzwi do kokpitu i celowo rozbił samolot we francuskich Alpach. W katastrofie zginęło łącznie 150 osób. Francuska prokuratura ujawniła, że Lubitz miał problemy ze zdrowiem oraz problemy natury psychologicznej - miał skłonności samobójcze. Linie Lufthansa, właściciel Germanwings, ujawniły też, że pilot informował w 2009 roku o przejściu poważnego epizodu depresyjnego .
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!