Paradowska: Dotychczas uśmiechnięty Duda, pytany o SKOK, nabywa manier i wdzięku Mastalerka

Od kiedy na jaw wyszła afera SKOK, a media zaczęły zadawać Andrzejowi Dudzie pytania o jego związek ze sprawą, kandydat "zaczął uciekać przed dziennikarzami" - pisze w "Polityce" Janina Paradowska. "Z otwartego i wiecznie uśmiechniętego zmienił się w Magdalenę Ogórek" - dodała. Publicystka wytknęła Dudzie brak konsekwencji w prowadzonej przez niego kampanii i ostrzegła, że "unikanie prostych odpowiedzi" i "kręcenie" może zniechęcić wyborców.

Janina Paradowska w swoim felietonie w najnowszym wydaniu "Polityki" pisze o Andrzeju Dudzie, który według niej ostatnio coraz rzadziej pojawia się w mediach i niechętnie odpowiada na pytania dziennikarzy. W szczególności te związane z aferą SKOK.

Kłopotliwy posag

Zdaniem publicystki problem kandydata na prezydenta z ramienia PiS-u leży właśnie w "posagu", jaki Duda dostał od partii. Jak stwierdziła, posag okazał się raczej kłopotliwy, bo jest w nim między innymi SKOK "wraz z tajemniczym uzasadnieniem wniosku dla Trybunału Konstytucyjnego", wizyty Grzegorza Biereckiego, twórcy SKOK, w Pałacu Prezydenckim, wyroki panów Kamińskiego i Hofmana też raczej nie pomogły. Czarne, wiszące nad Dudą i jego kampanią chmury, opisane przez publicystkę, nie znikają, w przeciwieństwie do niego samego, na co również Paradowska zwróciła uwagę.

"Dotychczas otwarty dla mediów, wiecznie uśmiechnięty kandydat, pytany o rolę, jaką odegrał przy przygotowaniu wniosku [do Trybunału Konstytucyjnego ws. SKOK - dop. red.], zmienił się nagle w uciekającą przed dziennikarzami Magdalenę Ogórek i nabył manier oraz wdzięku swego rzecznika Marcina Mastalerka" - napisała Paradowska. Dziennikarka wytknęła Dudzie brak konsekwencji w prowadzonej przez niego kampanii i ostrzegła, że "unikanie prostych odpowiedzi" i "kręcenie" może zniechęcić wyborców.

Rykoszet dla Komorowskego

Publicystka zauważyła również szybką zmianę taktyki kandydata, który jej zdaniem - próbując odwrócić uwagę od swoich niedociągnięć - postanowił przekonać opinię publiczną, że prezydent Komorowski 1 stycznia 2015 roku ma zamiar po cichu wprowadzić Polskę do strefy euro. Zdaniem Paradowskiej pomysł okaże się raczej mało wydajny politycznie, biorąc pod uwagę, że prezydent zdementował te pogłoski. Mimo to, jak sugeruje dziennikarka, sprawy nie należy lekceważyć. Paradowska zaznaczyła, że PiS zrobi absolutnie wszystko, żeby odżegnać się od patronatu nad systemem SKOK. A jeśli oznacza to przerzucanie odpowiedzialności na Komorowskiego to nawet lepiej, bo przecież trwa kampania. Paradowska oceniła takie zabiegi jako bezwstydne i może właśnie dlatego niebezpieczne politycznie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.