SLD chce wypłat rekompensat dla "pokrzywdzonych przez plan Balcerowicza" . Czy to dobry pomysł? Jacek Żakowski rozmawiał o tym w "Poranku Radia TOK FM" z Januszem Lewandowskim, europosłem PO, szefem Rady Gospodarczej przy premierze, w latach 90. ministrem przekształceń własnościowych.
Janusz Lewandowski: Gdyby to była Grecja, to pewnie tak. Tylko nie wiem, kto byłby wypłacalny... Jeżeli przebudowa Polski, która rzeczywiście zawaliła komuś świat, bo ludziom w PGR zawaliła świat, dała takie owoce, które czynią z Polski model dla innych krajów, trzeba raczej mówić raczej o zbiorowym sukcesie niż o odszkodowaniach.
- Coś na rzeczy jest w roszczeniu ludzi, którzy byli w opozycji, siedzieli w więzieniach i cierpieli.
- Dwuznaczne jest domaganie się zadośćuczynienia za odwagę. Też należałem do tej kategorii, ale nie uważam, żeby nasze wyrzeczenia lat 70. czy 80. miały być rekompensowane przez wolną Polskę. I nie uważam, by poza polityką społeczną, bo ona służy do podziału tortu w stronę najbardziej potrzebujących, potrzebne było specjalne zadośćuczynienie dla ofiar transformacji. Polska nie jest ofiarą transformacji. To straszne zakłamanie.
- Nie wydaje mi się, żeby musieli tracić. Jeżeli ktoś pracował w firmie, do której reszta musiałaby dopłacać, ciężko uznać jego los jako stratę godną zadośćuczynienia.
- Można było wyciągnąć również firmy i zdarzały się przypadki szczęśliwe.
- Daliśmy się wprowadzić przez SLD w dość absurdalny tok rozumowania. Sposobem dzielenia się przez ludzi sukcesu z ludźmi, którym się nie udało, jest polityka społeczna. Redystrybucja przez system podatkowy.
- Nie sądzę, żeby była taka możliwość. Poza absurdem, który wprowadziła do kampanii jedna z partii. Kampania powinna być żniwami demokracji, konkursem wizji, sporem na argumenty, który jest sposobem edukowania ludzi w sprawach publicznych. A nasza kampania ogłupia Polaków, czego mamy tu przykład.
- Widzę potrzebę, aby II RP zadośćuczyniła legionistom, którzy narazili zdrowie i życie w walce o niepodległość. Widzę potrzebę zadośćuczynienia rodzinom żołnierzy wyklętych. Ale kategoria ofiary udanej transformacji jakoś mi nie pasuje. Pasuje mi do irracjonalnej kampanii.
- Sama kategoria ofiary zakłamuje polski sukces. To nie jest sukces rządowy, to zbiorowy sukces Polaków. Nikomu tak jak Polsce się nie udało i trzeba być z tego dumnym.
Frasyniuk: Niech ta hołota nie mówi, że bieda jest zasługą Mazowieckiego i Balcerowicza >>>