Kuźniar: Przejazd amerykańskich kolumn przez Polskę ma pokazać solidarność NATO. Putin nie ma zahamowań
Czy przejazd amerykańskich kolumn przez Polskę to dobra rzecz? - Przekaz jest jednoznaczny: nie zamierzamy się przestraszyć. Jesteśmy tutaj, wzmacniamy wschodnią flankę, sojusz jest solidny, spójny, nie da się rozerwać jego solidarności i lojalności - komentował w TOK FM prof. Roman Kuźniar, doradca prezydenta ds. międzynarodowych. - Rosjanie prowadzą taką podjazdową wojnę psychologiczną i próbują destabilizować zdolność do oporu różnych rządów w różnych częściach Europy i rozerwać sojusz między Europą a USA. Oferują niby lepsze warunki i harmonijne współżycie z Rosją, do którego Ameryka jest niepotrzebna - mówił.
Zdaniem prof. Kuźniara nie można ignorować tego, co robi strona rosyjska. - Jestem zaniepokojony. Może się zdarzyć coś, nad czym nie będziemy mieć kontroli. Prezydent Putin prowadzi teraz coś, co w czasach zimnej wojny nazywano balansowaniem na krawędzi wojny. To jest zgodne z jego charakterem, bowiem według różnych badań to człowiek, który ma podwyższoną zdolność do podejmowania ryzyka i obniżoną zdolność, jeśli chodzi o ocenę sytuacji, która grozi ryzykiem, chodzi o instynkt samozachowawczy - mówił doradca prezydenta.
"Putin nie ma zahamowań"
Gość Poranka Radia TOK FM mówi, że "poważnie obawiałby się incydentu zbrojnego wywołanego prowokacjami rosyjskimi, które w tej chwili widać w różnych częściach Europy". - Putin nie ma zahamowań, jeśli chodzi o posługiwanie się siłą dla osiągania celów politycznych. To już trzeci wypadek - najpierw była krwawa wojna czeczeńska, potem wojna w Gruzji, wreszcie wojna przeciwko Ukrainie. To problem dla Zachodu, jak się do tego odnosić - komentował prof. Kuźniar.
Jego zdaniem scenariuszy jest kilka - m.in. można dawać Rosji, co chce, lub można iść w stronę sankcji, które są dla nich dokuczliwe. Najsłabsze ogniowo to cały szereg państw czy środowisk, które uważają, że nic się nie stało i trzeba przyjąć warunki Putina. To są państwa, które są za Alpami i nie widzą zagrożenia bezpieczeństwa dla Europy Zachodniej. Ich zdaniem prawdziwe zagrożenie idzie z południa - mówił.
W poniedziałek pierwsza kolumna z konwojów amerykańskich żołnierzy, którzy po ćwiczeniach w Polsce i krajach bałtyckich wracają do baz w Niemczech, dotarła do koszar w Białymstoku. Po trwających trzy miesiące ćwiczeniach do koszar w bawarskim Vilseck wracają żołnierze 3. szwadronu 2. Pułku Kawalerii. Ich miejsce na poligonach, w tym w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Drawsku Pomorskim, zajęli już pancerniacy z 1. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej 3. Dywizji Piechoty, przybyli z koszar Fort Stewart w Georgii. Po wymianie amerykańskich pododdziałów dwustronne i wielostronne treningi będą kontynuowane, a ich kulminacją będą połączone ćwiczenia wielonarodowe, planowane na maj i czerwiec.
O Władimirze Putinie i polityce współczesnej Rosji przeczytaj w książkach >>
- Niesamowity park w Warszawie. Zgarnął prawie wszystkie nagrody
- Exposé Sikorskiego. "Ujawnił pewną informację, która nie była dostępna"
- Próba sił w Łódzkiem. PiS chce przekupić nowych radnych?
- "Usłyszałam, że wrócą po mnie i posadzą na butelkę". Uciekli do Polski z kraju "ludożercy"
- Słodko-gorzka ocena exposé Sikorskiego. "Im dalej od Warszawy, tym było ciekawsze"
- "Bezczelna kradzież". Wiceszef MON mocno o "aferze zegarkowej"
- Uśpili pacjentkę, by zdobyć zgodę na amputacje nogi. "To jest kryminał!"
- "Na gębę jest krem Nivea". Sikorski starł się z Braunem
- Szykują się czystki na Kremlu? "Tam wszyscy kradną"
- Obajtek, Kurski, Kamiński i Wąsik do PE. Pisowski stan gry przed eurowyborami. "Swoich nie zostawiamy"