Zdaniem szefa Fundacji Batorego Aleksandra Smolara pierwsze cztery miesiące Donalda Tuska na fotelu przewodniczącego Rady Europejskiej nie są sukcesem. - O ile nazwisko szefa KE Jeana-Claude'a Junckera często pojawia się w zagranicznych mediach, to Tuska bardzo rzadko. Na pewno Tusk nie jest wizjonerem. Jest mało widoczny - mówił gość "Poranka Radia TOK FM".
Jak ocenia prof. Smolar, mała aktywność byłego polskiego premiera nie jest zaskoczeniem. Bo "pod względem merytorycznym nie był specjalnie przygotowany". - Prawdę mówiąc, jego ani Europa, ani polityka zagraniczna nie interesowały. Choć czasami angażował się - z bardzo dużym sukcesem - w sprawy międzynarodowe. Tak było w przypadku Ukrainy.
Ale według szefa Fundacji Batorego powodów małej aktywności Donalda Tuska jest znacznie więcej. Nie zna realiów urzędniczej Brukseli, "całej mechaniki" unijnych struktur.
- Bariera językowa odgrywa marginalną rolę, jeśli chodzi o spotkania z dziennikarzami. Widać, że Tusk bardzo dużo się nauczył. Ale w przypadku roli, do jakiej został powołany, nie wystarcza znajomość języka obcego na poziomie "codziennym". Chodzi o subtelności językowe, które pozwalają rozwiązywać konflikty. Wątpię, żeby Donald Tusk miał takie umiejętności językowe - ocenił prof. Aleksander Smolar.
Polskiemu szefowi Rady Europejskiej nie pomaga też to, że nasz kraj nie jest członkiem strefy euro. A jak podkreślał gość TOK FM, dziś najważniejsze wewnętrzne problemy UE "dotyczą strefy euro".
- Formalnie więc Donald Tusk przewodniczy posiedzeniom rady, ale nie ma nic do gadania, nie ma legitymacji, by wypowiadać się na najważniejsze tematy.
Ostatni unijny szczyt nie skończył się formalną decyzją w sprawie przedłużenia sankcji nałożonych na Rosję. Ale ogłoszono deklarację, że restrykcje zostaną utrzymane. Dopóki porozumienia zawarte w Mińsku nie będą w pełni wprowadzone w życie.
To zdaniem prof. Smolara rozwiązanie kompromisowe. Ale nie można zapominać, że deklaracja o utrzymaniu sankcji to odrzucenie postulatów dużej grupy państw UE, które chcą mieć dobre stosunki z Kremlem.
Gość TOK FM przypomniał, że liderami tej grupy są państwa południa Europy, m.in. Włochy i Węgry.