"Tusk nie jest wizjonerem. Nazwisko Junckera pojawia się w mediach często, Tuska bardzo rzadko"

- Tusk nie był specjalnie przygotowany do objęcia funkcji szefa Rady Europejskiej. Prawdę mówiąc, jego ani Europa, ani polityka zagraniczna nie interesowały. Jest mało widoczny - tak Aleksander Smolar, szef Fundacji Batorego, podsumował pierwsze trzy miesiące pracy byłego premiera w Brukseli. Wg gościa TOK FM na małą aktywność Donalda Tuska wpływ ma też niedostatecznie dobra znajomość języków obcych.

Zdaniem szefa Fundacji Batorego Aleksandra Smolara pierwsze cztery miesiące Donalda Tuska na fotelu przewodniczącego Rady Europejskiej nie są sukcesem. - O ile nazwisko szefa KE Jeana-Claude'a Junckera często pojawia się w zagranicznych mediach, to Tuska bardzo rzadko. Na pewno Tusk nie jest wizjonerem. Jest mało widoczny - mówił gość "Poranka Radia TOK FM".

Jak ocenia prof. Smolar, mała aktywność byłego polskiego premiera nie jest zaskoczeniem. Bo "pod względem merytorycznym nie był specjalnie przygotowany". - Prawdę mówiąc, jego ani Europa, ani polityka zagraniczna nie interesowały. Choć czasami angażował się - z bardzo dużym sukcesem - w sprawy międzynarodowe. Tak było w przypadku Ukrainy.

Problem tkwi w... języku obcym

Ale według szefa Fundacji Batorego powodów małej aktywności Donalda Tuska jest znacznie więcej. Nie zna realiów urzędniczej Brukseli, "całej mechaniki" unijnych struktur.

- Bariera językowa odgrywa marginalną rolę, jeśli chodzi o spotkania z dziennikarzami. Widać, że Tusk bardzo dużo się nauczył. Ale w przypadku roli, do jakiej został powołany, nie wystarcza znajomość języka obcego na poziomie "codziennym". Chodzi o subtelności językowe, które pozwalają rozwiązywać konflikty. Wątpię, żeby Donald Tusk miał takie umiejętności językowe - ocenił prof. Aleksander Smolar.

Polskiemu szefowi Rady Europejskiej nie pomaga też to, że nasz kraj nie jest członkiem strefy euro. A jak podkreślał gość TOK FM, dziś najważniejsze wewnętrzne problemy UE "dotyczą strefy euro".

- Formalnie więc Donald Tusk przewodniczy posiedzeniom rady, ale nie ma nic do gadania, nie ma legitymacji, by wypowiadać się na najważniejsze tematy.

Kompromis

Ostatni unijny szczyt nie skończył się formalną decyzją w sprawie przedłużenia sankcji nałożonych na Rosję. Ale ogłoszono deklarację, że restrykcje zostaną utrzymane. Dopóki porozumienia zawarte w Mińsku nie będą w pełni wprowadzone w życie.

To zdaniem prof. Smolara rozwiązanie kompromisowe. Ale nie można zapominać, że deklaracja o utrzymaniu sankcji to odrzucenie postulatów dużej grupy państw UE, które chcą mieć dobre stosunki z Kremlem.

Gość TOK FM przypomniał, że liderami tej grupy są państwa południa Europy, m.in. Włochy i Węgry.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.