Piotr Najsztub gościł w Radiu TOK FM Pawła Zalewskiego z PO, współprzewodniczącego Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa. Pytał polityka, czy w rozmowach z Ukraińcami słyszy już rezygnację, czy przekonanie, że jeszcze odbiją Donieck.
- Ukraińcy mają świadomość, że będą mogli odwojować i Krym, i Donbas wówczas, kiedy Ukraina zostanie zreformowana, kiedy stanie się państwem wydolnym, rozwijającym się gospodarczo - stwierdził Zalewski.
- Dziś głównym problemem Ukrainy nie jest to, że straciła Krym. Nie jest nawet konflikt na Wschodzie, choć są ofiary i nie można lekceważyć śmierci. Głównym problemem może być to, że Ukraina może upaść. Ona nie ma pieniędzy - zaznaczył polityk. Wyjaśnił, że w tym roku Ukraina musi spłacić 13 mld dolarów zadłużenia, a nie ma na to środków.
Zalewski mówił, że choć Ukraińcy prowadzą rozmowy z Zachodem, to nie potrafią przedstawić spójnego i konkretnego planu reform. - Programy reform prezentowane na Ukrainie to zestaw pobożnych życzeń. Brakuje drogi dojścia - tłumaczył.
Zdaniem polityka obecna pomoc z Zachodu nie pozwala Ukrainie upaść, ale jest też niewystarczająca, by myśleć o rozwoju. Dlatego już dziś wielu Ukraińców ma być rozczarowanych. Według Zalewskiego mówi się nawet o kolejnym Majdanie. Byłby on jednak o wiele bardziej radykalny i krwawy, choćby z uwagi na ilość broni, jaka znajduje się w kraju.
Nie wiadomo też, kto miałby wystąpić przeciw nowej władzy. - Na razie nie ma partii, która przedstawiłaby jakąś alternatywną koncepcję. Większość opozycji wobec Janukowycza znalazła się w zapleczu rządowym i wszyscy uczestniczą w procesie powolnego gnicia - wskazywał Zalewski.
- Musimy zmienić patrzenie na Ukrainę, musimy rozmawiać z rządem Ukrainy bardziej stanowczo. Celem rozmów powinno być wprowadzenie reform w zamian za istotną pomoc finansową. Wszyscy, którzy dobrze życzą Ukrainie, powinni na tym się skupić - skwitował gość Radia TOK FM.