"Będziemy rządzić w większości regionów. Pieniądze muszą wydawać osoby bez przechyłu sektowo-smoleńskiego"

- Możemy zapewnić, że razem z PSL będziemy zarządzali większością spraw Polaków. A nie panowie Macierewicz, Brudziński i Kaczyński. Będziemy zarządzać większością województw - zapowiedział szef klubu PO Rafał Grupiński. Jak podkreślał, to nie premier Kopacz i jej polityka miłości przyczyniły się do niedzielnej przegranej. - Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wynik - mówił w TOK FM.

Niedzielne wybory samorządowe to pierwsza porażka Platformy Obywatelskiej od dziewięciu lat. Bycie przegranym nie jest przyjemne, ale szef klubu PO Rafał Grupiński uważa, że działacze i sympatycy partii nie powinni "wpadać w nastroje defetystyczne". Tym bardziej że scenariusz dla Platformy wcale nie jest pesymistyczny.

- Patrząc przez pryzmat sejmików wojewódzkich, to może w dwóch regionach PiS będzie rządził samodzielnie. Możemy naszych wyborców zapewnić, że razem z PSL będziemy zarządzali większością spraw Polaków. A nie panowie Antoni Macierewicz, Joachim Brudziński i Jarosław Kaczyński. Będziemy zarządzać większością regionów. Przed nami realizacja unijnej perspektywy budżetowej - mówił Rafał Grupiński w "Poranku Radia TOK FM".

Koalicje w sejmikach

- Te pieniądze powinny wydawać osoby kompetentne, które nie mają przechyłu sektowo-smoleńskiego. Wolałbym, żeby z tych pieniędzy nie powstawały w każdym mieście pomniki czy skwery śp. prezydenta, tylko były wydawane na rzeczy ważne dla mieszkańców - stwierdził gość TOK FM. Jak zapewnił, tworzenie koalicji w sejmikach wojewódzkich będzie trwało 3-4 tygodnie.

Także liderzy PSL zapowiadają kontynuowanie współpracy z PO. - Układanie większości w samorządach z opozycją to demontowanie stabilności Sejmu i rządu - mówił w poniedziałek szef ludowców Janusz Piechociński.

Kto winny?

Według szefa klubu parlamentarnego PO, nie można winą za niedzielną przegraną obarczać wyłącznie premier Kopacz i prowadzonej przez nią "polityki miłości". - Chcę przypomnieć, że Ewa Kopacz jest szefową PO od tygodnia i dwóch dni. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wynik. Nie mogę zrzucić winy na wyborców, że nie poszli na wybory. Nie udało nam się dostatecznie skutecznie zachęcić wyborców do głosowania. Może to pewien rodzaj nauczki dla nas wszystkich i naszych sympatyków, że nie wolno być zbyt niefrasobliwym - ocenił Rafał Grupiński.

Po południu zbiera się zarząd Platformy Obywatelskiej, który zajmie się podsumowaniem kampanii wyborczej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.