Lis: Trudno mnie zaliczyć do fanów brukowców. Ale nie było zdjęć pokazujących cierpienie bliskich - uszanowali prośbę

Zdaniem Tomasza Lisa trzeba docenić, że tabloidy uszanowały prośbę bliskich Anny Przybylskiej i nie publikowały zdjęć z pogrzebu, ukazujących ból bliskich aktorki. - A widziałem uroczystości, podczas których ludzie z tabloidów przeskakiwali między grobami, żeby robić zdjęcia - wspominał szef ?Newsweeka? w TOK FM.

Jacek Żakowski chciałby, żeby tabloidy po śmierci Anny Przybylskiej przeprosiły, za wieloletnie zaszczuwanie życia aktorki. - To właśnie te gazety kupowały zdjęcia od paparazzi. Jak opowiadała w programie Tomasza Lisa, nawet rodzice dzieci, które z jej dziećmi chodziły do szkoły, czuli się zaszczuci przez dziennikarskie hieny. Może jednak trzeba byłoby trochę wstydu i zamiast wielkich słów na pierwszych stronach tabloidów napisać "przepraszam"? - pytał w "Poranku Radia TOK FM".

Znacznie bardziej wyrozumiały dla tabloidów jest Tomasz Lis. Choć jak podkreślał w TOK FM, ciężko go zaliczyć do "fanów prasy brukowej".

- Jeśli zauważamy wszystko, co złe, to należy też to, co jest jakimś dobrem. Był apel rodziny, żeby nie robić zdjęć. I dziś nie mamy zdjęć, które ujawniałyby dramat najbliższych. A widziałem, na innych pogrzebach, ludzi przeskakujących między grobami, żeby zrobić zdjęcia. W tym przypadku uszanowano prośbę rodziny.

"Osoba z twardym kręgosłupem"

Śmierć Anny Przybylskiej wywołała wielkie emocje. Według Tomasza Lisa ludzie opłakujący aktorkę dostrzegali w niej nie tylko piękną młodą kobietę. - Przede wszystkim widzieli w niej kogoś do bólu prawdziwego. Nie uległa pokusie zrobienia z choroby karty przetargowej w relacjach z publicznością - ocenił Tomasz Lis.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.