Radosław Sikorski od lat uważany był za jednego z najlepszych ministrów w rządach Donalda Tuska. Niezmiennie zajmował też bardzo wysokie miejsca w rankingach polityków, którzy cieszą się największym zaufaniem Polaków.
Teraz jego nazwisko jest jednym z tych, które najczęściej pojawiają się w czasie spekulacji dotyczących składu rządu Ewy Kopacz. Szef polskiej dyplomacji wymieniany jest wśród tych, dla których nie będzie miejsca w nowym rządzie. Pojawił się nawet pomysł, by został nowym marszałkiem Sejmu.
- Nie wiem, skąd się rodzą takie pomysły. Bardzo mnie niepokoi to, co się dzieje wokół min. Radosława Sikorskiego. Powinien zostać szefem MSZ i ewentualnie awansować na stanowisko wicepremiera. W obecnej sytuacji międzynarodowej wydaje mi się to racjonalne. Tym bardziej że przyszła pani premier akurat w sprawach polityki międzynarodowej ma, przynajmniej na razie, ciut mniejsze kompetencje - mówiła Janina Paradowska w "Poranku Radia TOK FM".
Prof. Radosław Markowski spekulacje dotyczące Radosława Sikorskiego traktuje "w kategoriach sabotażu". - Nie dlatego, że nie ma ludzi niezastąpionych - bo są. Ale usunięcie Sikorskiego byłoby wskazaniem na to, że w polityce zagranicznej coś było nie tak. W Europie toczy się obecnie wielka debata na temat Rosji. Muszą w niej uczestniczyć ludzie, którzy mają kontakty - ocenił politolog z warszawskiej Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej.
Paweł Wroński nie ma wątpliwości, że spekulacje wokół przyszłości Radosława Sikorskiego osłabiają naszą dyplomację. - Ktoś, kto prowadzi te intrygi, stawia też samego ministra w sytuacji bez wyjścia. Bo nawet jeśli sam Sikorski chciał zostać wicemarszałkiem, bo to od strony formalnej awans - zostałby drugą osobą w państwie, to teraz ten pomysł przedstawiany jest jako zepchnięcie na boczny tor - mówił w TOK FM.
Według dziennikarza "Gazety Wyborczej" intryga wokół ministra spraw zagranicznych "oparta jest o personalne animozje". Świadczy o tym m.in. to, że w spekulacje został "wmontowany prezydent", który rzekomo naciska na zmianę w MSZ, bo nie darzy ministra sympatią.
- Jedyną słusznym argumentem, żeby zrobić Sikorskiego marszałkiem, byłoby to, żeby... wkurzyć PiS - ironizował Wroński.
"Rotfeld, Saryusz-Wolski, Huebner kontra Fotyga, Szczerski, Waszczykowski" Passent porównuje kandydatów PO i PiS na szefów MSZ>>