Tusk u Lisa. Wszyscy wstają i śpiewają "sto lat". A inni żartują: "oglądam na baczność". Lis odpowiada

Głośno odśpiewane przez publiczność "Sto lat" usłyszał wczoraj premier Donald Tusk w programie "Tomasz Lis na żywo". "Niewiarygodny cyrk" - komentował Michał Karnowski. "Oglądam na baczność" - ironizował Samuel Pereira. Lis skomentował to oburzenie krótko: "Przy PiS-troglodytach Tworki to oaza normalności".

Poniedziałek. Pierwszy odcinek programu Tomasza Lisa po wakacjach. Jego gościem jest premier, a już niedługo przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk. To jego pierwsza wizyta w programie od momentu wybrania go następcą Hermana Van Rompuya.

Lis: Ja was o to nie prosiłem

Kiedy Tusk wchodzi do studia, publiczność wstaje i zaczyna śpiewać "Sto lat" . Premier jest wyraźnie zaskoczony. - Nie mam szampana - mówi. Kiedy ludzie kończą śpiewanie, Tomasz Lis zwraca się do nich: - Mam pytanie do publiczności. Ja tego nie organizowałem, prawda?

- Tak! - słychać z widowni zapewnienie połączone z krótkim śmiechem. Publiczności nie uwierzyli jednak sympatycy prawej strony sceny politycznej. Jeszcze w trakcie trwania programu na swoim Twitterze uaktywnił się prawicowy dziennikarz Samuel Pereira. "Spóźniłem się na 'Sto lat' u Lisa, ale za to oglądam na baczność" - pisał ironicznie. "Ale byłby dym, jakby w (TV - red.) Republice odśpiewano Kaczyńskiemu 'Sto lat'. Ale Tusk rządzi, więc jemu wypada. Trzeciaerpe" - dodał.

Karnowski: Niewiarygodny cyrk

W podobnym tonie wypowiadał się także dziennikarz Michał Karnowski. "Niewiarygodny cyrk u Lisa. Widownia na stojąco śpiewa Tuskowi 'Sto lat!'" - napisał, załączając link do artykułu w serwisie wPolityce.pl .

"Donald Tusk postanowił udzielić wywiadu swojemu ulubieńcowi w Telewizji Polskiej. Brak trudnych czy choćby niewygodnych pytań to norma w takiej rozmowie. Ale to, co odbyło się dziś, przeszło ludzkie pojęcie Otóż na początku programu widownia - stojąc na baczność! - odśpiewała szanownemu gościowi "Sto lat" Prowadzący zapewniał, że o niczym nie wiedział, ale nawet Tusk był odrobinę zażenowany" - pisał serwis.

Zaskoczony zachowaniem publiczności jest też autor artykułu na stronie Europejczycy.info . "Patrzę i nie wierzę własnym oczom i uszom. Oglądam program Tomasza Lisa w publicznej (sic!) telewizji - TVP 2, a tam niezły cyrk za publiczne pieniądze: na początku programu widownia odśpiewała goszczącemu w studiu Donaldowi Tuskowi "Sto lat"!!!" - czytamy w serwisie, który podkreśla, że jest niezależnym źródłem informacji.

Lis odpowiada i pisze o "PiS-troglodytach"

"Właśnie ze szczerym rozbawieniem czytam na prawicowych forach enuncjacje PiS-troglodytów o zainscenizowanym śpiewaniu przez tłum w programie Lisa 'Sto lat' dla premiera Tuska. Czytanie tego, co piszą na prawicowych forach, to moje hobby, za każdym razem przekonuję się, że na ich tle Tworki to oaza normalności" - tak oburzenie części prawicowców komentował w serwisie NaTemat.pl Tomasz Lis.

Redaktor dodał, że ani on, ani nikt z jego współpracowników nie organizował akcji, a publiczność w studiu nie była zaproszona po to, by odśpiewać "Sto lat" premierowi.

"Jednocześnie informuję, że w moim programie zorganizowana klaka rzeczywiście zaistniała. Tyle że nie wczoraj. Zorganizowało ją PiS. Dwa razy. Za każdym razem wiernych Polskęzbawa zwieziono autokarami, a potem fundowali oni prezesowi wielkie brawa, najczęściej jeszcze zanim dokończył myśl. Naprawdę było to urocze w swej nie-spontaniczności" - napisał Lis.

Na sali była młodzieżówka PO

Nawet jeśli realizatorzy programu faktycznie byli zaskoczeni reakcją publiczności na wejście premiera do studia, nie oznacza to, że ta była całkowicie spontaniczna. Jak się okazuje, śpiewanie "Sto lat" zainicjowało Stowarzyszenie "Młodzi Demokraci" - młodzieżówka PO - którego członkowie byli obecni w studiu programu Lisa.

"Przywitamy Premiera Donalda Tuska tak, że PiS-owi szczęka opadnie" - zapowiadała przed programem Kinga Gajewska, przewodnicząca "Młodych Demokratów" w Warszawie. Jej facebookową wypowiedź przytacza wPolityce.pl .

Serwis powołuje się też na swojego reportera, który twierdzi, że wejściówkami na widownię programu Lisa dysponuje jego wydawca, bowiem liczba chętnych do obejrzenia program w studiu, którzy sami zgłaszają się SMS-owo, nie jest wystarczająca. A więc na widowni często goszczą młodzieżówki danej partii. "Młodzi Demokraci" chwalą się wczorajszą obecnością u Lisa na Facebooku , gdzie publikują swoje zdjęcia z Tuskiem.

'Młodzi Demokraci' i Donald Tusk w studiu 'tomasz Lis na żywo'"Młodzi Demokraci" i Donald Tusk w studiu "tomasz Lis na żywo" Fot. facebook.com/MlodziDemokraci

'Młodzi Demokraci' i Donald Tusk w studiu 'tomasz Lis na żywo'"Młodzi Demokraci" i Donald Tusk w studiu "tomasz Lis na żywo" Fot. facebook.com/MlodziDemokraci

'Młodzi Demokraci' i Donald Tusk w studiu 'tomasz Lis na żywo'"Młodzi Demokraci" i Donald Tusk w studiu "tomasz Lis na żywo" Fot. facebook.com/MlodziDemokraci

 

"Młodzi Demokraci" i Tusk w studiu TVP 2. Wszystkie zdjęcia: facebook.com/MlodziDemokraci

Czytelnicy Gazeta.pl komentują wczorajszy program raczej ironicznie:

komkom Gazeta.pl Komentarze czytelników. Fot. Gazeta.pl

Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.