W okładkowym tekście "Newsweek" pisze o ewentualnej koalicji PiS i Kongresu Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego w 2015 roku. Korwin-Mikke mówi, że jego partia Nowa Prawica mogłaby wejść w koalicję z Prawem i Sprawiedliwością.
Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika, poświęca temu politycznemu "małżeństwu z rozsądku" cały swój wstępniak.
- Kaczyńskiego i Korwina łączy najbardziej autentyczna wspólnota - wspólnota politycznego głodu. Unicestwi ona linię politycznego podziału, jaką PiS zakreślił dekadę temu - na Polskę solidarna i liberalną. W najbliższej kampanii istotniejszy będzie podział: rządzący, establishment kontra oburzeni, wściekli - pisze Tomasz Lis.
Jego zdaniem choć obaj politycy mają różny stosunek do Władimira Putina, to łączy ich zapatrzenie w styl jego polityki - rządy silnej ręki, niechęć do mniejszości seksualnych czy zgniłego Zachodu. - A dla Rosji - jak pisze Lis - "Polska rusofobiczno-germanofobiczno-błazeńska - jest spełnieniem marzeń - uważa publicysta.
Publicysta podkreśla, że Korwin-Mikke aż przebiera nogami, żeby wejść do rządu. - W PE traktują go jako żałosnego wariatuńcia i reagują wzruszeniem ramion. Jego brednie i ekscesy zdecydowanie większe wrażenie niż na poważnych Europejczykach robią na sprzyjających mu w Polsce internetowych trollach. Pajacem będąc w Brukseli, w Polsce może być Korwin wicepremierem - uważa redaktor naczelny "Newsweeka".
Zdaniem Lisa elektorat PiS, który przełknął koalicję partii z Samoobroną czy LPR, chętniej zaakceptuje starszego pana z muszką.
Cały komentarz w najnowszym wydaniu ''Newsweeka''.
