Wielowieyska: Dlaczego mamy się kierować zadowoleniem Camerona czy Amerykanów? Przesada

Dominika Wielowieyska nie chce dymisji min. Radosława Sikorskiego. Jak mówiła w TOK FM, szef polskiej dyplomacji, w podsłuchanych rozmowach, nie powiedział nic ?co naruszałoby polską rację stanu?. - Leszek Miller powiedział, że Sikorskiego skrytykował David Cameron, a Amerykanie są niezadowoleni. Ale przecież nie można dymisjonować ministra, bo Amerykanie są niezadowoleni albo Cameron się obraził!

Leszek Miller w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" ocenił, że Bartłomiej Sienkiewicz i Radosław Sikorski powinni zostać zdymisjonowani. Przewodniczący SLD, uzasadniając potrzebę dymisji szefa polskiej dyplomacji, stwierdził, że po publikacjach rozmów z podsłuchów premier Wielkiej Brytanii "David Cameron już ostro skrytykował Sikorskiego, a Amerykanie robią dobrą minę, ale takie rzeczy nie pozostają bez śladu".

- No przepraszam bardzo, dlaczego mamy się kierować zadowoleniem Davida Camerona czy Amerykanów? Gdyby Sikorski powiedział coś, co narażałoby na szwank polską rację stanu albo byłoby sprzeczne z polską racją stanu... Ale podsłuchane rozmowy nie są żadnym powodem do dymisji - komentowała w TOK FM Dominika Wielowieyska.

Według dziennikarki "Gazety Wyborczej", obecnie jednym powodem usprawiedliwiającym odejście z rządu Radosława Sikorskiego byłaby nominacja na prestiżowe stanowisko w polityce międzynarodowej.

- Przecież nie można dymisjonować ministra, bo Amerykanie są niezadowoleni albo David Cameron się obraził. Wydaje mi się to sporą przesadą - podsumowała gospodyni "Poranka Radia TOK FM".

Sienkiewicz to inna sprawa

Wielowieyska zupełnie inaczej ocenia pomysł dymisji min. Bartłomieja Sienkiewicza. Bo jak przypomniała, to że przez rok podsłuchiwano i nagrywano rozmowy ważnych polityków, to kompromitacja służb specjalnych. A ich zwierzchnikiem jest przecież min. Sienkiewicz.

- Drugim powodem jest oczywiście dość kompromitująca treść rozmowy między Bartłomiejem Sienkiewiczem a prezesem NBP Markiem Belką - oceniła dziennikarka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.