Michalski: Sikorski i Sienkiewicz, najciekawsi ludzie polskiej polityki, mocno puknięci przez aferę taśmową

- Nikt nie przeżyje afery taśmowej. Gdybyśmy mieli taśmy Jana Pawła II, to papież też by tego nie przeżył - mówił Cezary Michalski w TOK FM. Wg publicysty "Krytyki Politycznej", największymi ofiarami ujawnionych nagrań są ministrowie Sikorski i Sienkiewicz. - To przecież szef MSZ jest autorem jedynego wkładu Polski w funkcjonowanie UE - Partnerstwa Wschodniego. Żaden inny polski polityk czegoś takiego nie dokonał, ani śp. Lech Kaczyński, ani Anna Fotyga, ani Witold "Nie zabijajcie nas" Waszczykowski.

Cezary Michalski nie ma wątpliwości, nie jest przypadkiem, że afera taśmowa dotycząca polityków PO, wybuchła akurat po wyborach do PE. - Skoro Platforma Obywatelska wygrała kolejne wybory, to trzeba ją było zniszczyć - ocenił publicysta "Krytyki Politycznej" w "Poranku Radia TOK FM".

Jak stwierdził, skutki afery będą bardzo bolesne dla polskiej polityce. - Nikt afery taśmowej nie przeżyje - mówił Michalski. - Nawet gdybyśmy mieli aferę z taśmami Jana Pawła II, to papież nie przeżyłby tego.

Najciekawsi

Według publicysty, najsmutniejsze jest to, że afera podsłuchowa wyjątkowo silnie uderzyła w "najciekawsze postaci" zaangażowanego w polskie przemiany pokolenia lat 60. - czyli w Radosława Sikorskiego i Bartłomieja Sienkiewicza. Jak podkreślał, "najciekawsi ludzie w polskiej polityce zostali mocno puknięci".

Zdaniem Michalskiego, obecny szef MSW zasługuje na taką ocenę, ze względu na zaangażowanie w tworzenie Ośrodka Studiów Wschodnich i pracę analityka.

- A Radosław Sikorski, którego porównuje się czasem do Swawolnego Dyzia, jest autorem jedynego polskiego znanego wkładu w funkcjonowanie UE. To Partnerstwo Wschodnie. Żadne inny polski polityk czegoś podobnego nie stworzył. Ani śp. Lecha Kaczyński, bohater pomników w marmurze i papierze. Ani wiceminister spraw zagranicznych - Witold "Nie zabijajcie nas" Waszczykowski. Ani minister Anna Fotyga.

Michalski chwaląc Sikorskiego nie zapomniał, że Partnerstwo Wschodnie nie jest najsilniejszym z narzędzi Unii. Ale okazało się niezastąpione w czasie kryzysu ukraińskiego.

Sam sobie szkodzi

Ale nie można zapomnieć, że szef polskiego MSZ nie raz sam ściąga burzę na swoją głowę. Na przykład mocnymi słowami, dotyczącymi naszych partnerów. - Jak się było w Brukseli i pytało, czy Radek Sikorski może zostać unijnym ministrem spraw zagranicznych, to wtajemniczeni mówili: będą problemy. I wspominali, że Niemcy do dziś pamiętają naszemu ministrowi wypowiedź dotyczącą gazociągu północnego, który porównał do nowego paktu Ribbentrop-Mołotow.

Warto przypomnieć, że ta słynna wypowiedź padły już osiem lat temu, kiedy Sikorski był szefem MON w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.