W Sejmie trwają przepychanki w sprawie uchwały z okazji kanonizacji Jana Pawła II. W Poranku Radia TOK FM Janina Paradowska zauważyła, że słyszymy tylko o tych sejmowych uchwałach, wokół których wybucha awantura. Inne przepadają bez echa. A na dodatek w parlamencie zorganizowano wystawę poświęconą papieżowi. - To budzi pytanie, czy Sejm jest dobrym miejscem do organizowania papieskich wystaw i podejmowania uchwał. Bo ja mam wątpliwości - zastanawiała się publicystka.
- Nie trzeba było wpuszczać Jana Pawła II do Sejmu. To nawiązanie do historycznego wydarzenia - stwierdził Adam Szostkiewicz z "Polityki", przypominając słynne przemówienie papieża w Sejmie w 1999 roku. - Akurat ten papież miał istotny wpływ na to, że jesteśmy w Unii Europejskiej. To, że przypomina się jego wkład w historię Polski, nie tylko w sprawy religijne, zasługuje na upamiętnienie - podkreślał publicysta.
- Oprócz tego, że Jan Paweł II był papieżem, przywódcą Kościoła, był też polskim przywódcą politycznym. Jego zasługa dla obecnego kształtu demokracji jest potężna - zapewniał Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej".
Wroński zarzucił też posłom, że coraz intensywniej "produkują uchwały". - Świadczy to o tym, że Sejm nie ma co robić. Zajmuje się ideologią - krytykował. Prof. Radosław Markowski z SWPS wyjaśniał, że na skutek globalizacji coraz więcej rządów, zwłaszcza mniejszych krajów, ma znacznie ograniczony "horyzont decyzyjny" w sprawach gospodarczych. - Polityka przesuwa się coraz bardziej w kierunku symboliki i kwestii socjokulturowych. Coraz bardziej rządy i parlamenty muszą wynajdywać różnicujące je kwestie, które niekoniecznie sa najważniejsze - tłumaczył socjolog.
- Ktoś powiedział: uchwały o świętości najmniej potrzebne są świętym. One są potrzebne ludziom. W polskich realiach także politykom - skwitował Szostkiewicz.