Semka sugeruje, że prokuratura ulega naciskom Platformy. Stąd tematyka smoleńska w kampanii

Wg Piotra Semki nie ma przypadku, że właśnie teraz - w czasie kampanii wyborczej - prokuratorzy ujawnili ekspertyzę wykluczającą wybuch na pokładzie prezydenckiego tupolewa. - Mam wrażenie, że mogłoby to być efektem nacisków ze strony PO. Żeby na nowo sprawę rozgrzać - argumentował dziennikarz "Rzeczpospolitej" i "Do Rzeczy" w "Poranku Radia TOK FM".

Początkowo kampania przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, za sprawą sytuacji na Ukrainie, koncentrowała się na polityce międzynarodowej. Teraz sytuacja zaczęła wracać do dobrze znanej nam normy. Coraz więcej słychać o katastrofie smoleńskiej. I niekoniecznie jest to związane ze zbliżającą się czwartą rocznicą.

Zdaniem Piotra Semki, nie można mówić, że tylko Prawo i Sprawiedliwość używa kwestii katastrofy prezydenckiego tupolewa na potrzeby kampanii wyborczej. Jak ocenił dziennikarz "Rzeczpospolitej" i "Do Rzeczy", PiS i PO tak samo często nawiązują do wydarzeń sprzed czterech lat.

Semka dopatrzył się nawet specjalnego zaangażowania Platformy Obywatelskiej. - To że prokuratura niedawno wydała oświadczenie wykluczające wybuch na pokładzie tupolewa. Można powiedzieć: cztery lata badali i teraz z tym wyskoczyli. Mam wrażenie, ze mogło to być efektem nacisków na prokuraturę ze strony Platformy. Aby właśnie w tym momencie na nowo sprawę rozgrzać. Usłyszę pewnie oburzenie, że jak prokuratura może ulegać takim naciskom... Moim zdaniem może - argumentował w "Poranku Radia TOK FM".

"Zagończyk Miś"

Piotr Semka nie ma wątpliwości, że PiS nie próbuje stronić od tematów związanych z katastrofą smoleńską. Jak ocenił dziennikarz, "z przyczyn tożsamościowych". Ale według komentatora, to rola PO jest istotniejsza w pojawieniu się tematyki smoleńskiej w kampanii wyborczej".

Bo jak tłumaczył Semka, gdyby PiS nie proponował m.in. klipów z prezydentem Lechem Kaczyńskim, to "PO albo jej zagończyk Miś Kamiński wymyśliliby coś, co sprowokowałoby Jarosława Kaczyńskiego do odgrzania tematu".

Ekwilibrystyka

Z taką oceną nie zgadza się Agata Nowakowska. Zdaniem dziennikarki "Gazety Wyborczej", to Prawo i Sprawiedliwość znacznie częściej niż PO używa w kampanii argumentów związanych z katastrofą smoleńską. - To nie Platforma zgłasza projekt uchwały dotyczącej przeprosin dla gen. Andrzeja Błasika. PiS nigdy nie wycofa się z teorii zamachu i zawsze będzie stosować takie techniki jak teraz - mąci w wodzie, by była mętna.

Według Nowakowskiej, politycy PiS nie mają łatwego życia, bo ekspertyzy polskich biegłych obalają argumenty zwolenników teorii zamachu. - Oglądałam wczoraj fragmenty kilku programów telewizyjnych i widziałam polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie są w stanie jasno odpowiedzieć na pytanie, czy wierzą w zamach... Dlatego teraz obrońcom teorii wybuchu pozostaje powtarzanie, że prokuratura to ludzie przekupieni przez Donalda Tuska. Tak samo jak biegli... Powoli dochodzimy do absurdu - oceniła dziennikarka "GW".

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.